www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Andrzej Sztuczyński, taksówkarz z korporacji "Zrzeszeni" w Bydgoszczy przyjął w czwartek poród w... swoim wozie.
- O jedenastej dostałem zlecenie z centrali. Pojechałam na ul. Kossaka - relacjonuje już uspokojony, uśmiechnięty. Na miejscu czekała na niego kobieta w zaawansowanej ciąży. - Wsiadła do samochodu i od razu krzyknęła, że nie wytrzyma dłużej, bo może w każdej chwili urodzić!
Zaczął się wyścig z czasem. Kossaka akurat odśnieżali. - Nie miałem jak przejechać - opowiada. - W końcu jednak mnie przepuścili.
Na Solskiego kobiecie odeszły wody.
Pan Andrzej zatrzymał swoje taxi na przystanku autobusowym.
Gdy taksówka wjechała na teren Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. Warmińskiego przy ul. Szpitalnej, pan Andrzej usłyszał z tylnej kanapy swojego volkswagena:
- Widać główkę!
- Wysiadłem szybko z samochodu, podbiegłem do tylnych drzwi i... złapałem chłopczyka - opowiada taksówkarz. - Po chwili dzidziuś zaczął płakać. Uff! Odetchnąłem z ulgą - uśmiecha się.
Więcej o taksówkarzu i chłopcu w piątkowym papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"...