Oliwka zgubiła go na zakupach.
Prawie cały dzień trwały poszukiwania pluszaka Mimi. Warto dodać, że pluszak jest w wieku dziewczynki. - Oliwka dostała go zaraz po urodzeniu - mówi jej mama.
Jak pluszak zaginął? Trzylatka poszła razem z mamą na zakupy do marketu. Po zakupach w ramach uczenia się samodzielności mama pozwoliła córce odnieść koszyk. Oliwka odniosła, ale zapomniała z niego zabrać pluszowego zająca. Mama z Oliwką wyszły. W tym samym czasie jedna z klientek sklepu wyjęła pluszaka z koszyka i go zabrała.
Szukali wszędzie
Po jakimś czasie trzylatka zorientowała się, że jej pluszowy ulubieniec gdzieś zniknął. - Córka płakała, że nie ma zająca. Szukaliśmy go wszędzie. Po drodze do sklepu i potem w sklepie - mówi mama Oliwki. - Poszłyśmy nawet po nowego pluszaka, ale żaden nawet trochę nie przypominał Mimi.
Zdesperowana mama przeprowadziła własne śledztwo. Powstał nawet portret pamięciowy niebieskiego zająca z długimi uszami. - Pani sama ustaliła, co się stało z pluszakiem i poprosiła policję o pomoc - mówi Renata Konopelska, rzeczniczka prasowa chojnickiej policji.
Policjanci obejrzeli nagranie z monitoringu w sklepie. Szybko też ustalono personalia kobiety, która zabrała zająca z koszyka. - Pojechaliśmy do domu tej pani - relacjonuje sierżant Anna Fortuńska. - Nie zastaliśmy kobiety w domu. Przekazaliśmy rodzinie, żeby z pluszakiem zgłosiła się na komendę.
Wielka radość
Pluszak szybko znalazł się na komendzie. - Razem z kolegą mieliśmy właśnie patrol w rejonie, gdzie mieszka dziewczynka - mówi policjantka. - Odnieśliśmy zająca do właścicielki. Trudno opisać radość dziewczynki, jak go zobaczyła. To był najpozytywniejszy akcent, z jakim spotkałam się podczas pracy.