Taksówki odeszły do lamusa? W dobie rozwiniętej motoryzacji rzadko korzystamy z usług taksówkarzy... - Rzeczywiście, pracy zbyt dużo nie mam, ale jakoś dorabiam sobie do emerytury - twierdzi pan Marian. - Najczęściej jeżdżę po bliskich okolicach Osięcin, czasami trafi się Warszawa lub Gdańsk, bywało, że młodzi prosili mnie, bym wiózł ich na ślub, do kościoła...
Marian Ziółkowski jest emerytowanym policjantem, pracował w różnych miejscowościach powiatu radziejowskiego i aleksandrowskiego, więc okolice zna bardzo dobrze.
O historii osięcińskich taksówek ciekawie pisał Jan Cybertowicz. Postój taksówek
TAXI w Osięcinach został uruchomiony w 1964 r. Pierwszym taksówkarzem był Mieczysław Staniszewski, kolejnym - po około dwóch latach - Tadeusz Gajewski, a potem następni...
Postój taksówek z pięcioma taksówkami funkcjonował dość długo przy skwerku, na przeciw ówczesnej restauracji Stefana Rogalskiego, a obecnie sklepu Sławomira Staniszewskiego. Mieczysław Staniszewski jeździł warszawą starego typu, zwaną "garbus", a potem warszawą ze zmodernizowanym tyłem i kolejno wołgą i Fiatem 125P.
Po pewnym czasie postój taksówek został przeniesiony na druga stronę skwerku, naprzeciw budynku przedwojennej Publicznej Szkoły Powszechnej w Osięcinach, a obecnie domu mieszkalnego. Ilość taksówek systematycznie się zwiększała, aż w pewnym momencie, na krótki zresztą czas, liczba ich wynosiła 13 sztuk.