
Rozpoczęcie prac drogowych spowodowało pewien popłoch wśród wodniackiej braci, organizatorów spływów, właścicieli wypożyczalni kajaków. Z akwenów Pojezierza Brodnickiego, powiedzmy z Łąkorza czy Partęczyn, można jeziorami dopłynąć do Drwęcy, a Drwęcą do Wisły. Taki jest najdłuższy szlak jednego z najstarszych spływów kajakowych w kraju, także o charakterze międzynarodowym, który właśnie zaczyna się w Partęczynach, a kończy w Chełmnie. Są też trasy krótsze np. Bachotek - Brodnica, wszystko zależy od życzeń wodniaków. Czy prace drogowe spowodują, że kajakarze przestaną wiosłować, albo też będą zmuszeni - w co trudno uwierzyć - do przenoszenia kajaków przez ruchliwą trasę krajowej "15"?
Obawy nie potwierdziły się. Dziś właściciele wypożyczalni kajaków, organizatorzy spływów, rozmawiali z kierownictwem wykonawcy - Strabag Warszawa. Oczywiście, przebudowa mostu nie zostanie zawieszona w sezonie letnim, ale prace będą chwilowo wstrzymywane, gdy na zastawce w Tamie Brodzkiej, pojawią się kajakarze. - Z wyprzedzeniem będziemy informować telefonicznie drogowców, uzgodniliśmy to bez problemu - mówi Paweł Urbański z Brodnicy, organizator spływów, a drogowcy potwierdzają te ustalenia. - Chwila przerwy po to, by bezpiecznie wszyscy mogli przepłynąć.
Wszystko się dobrze ułożyło, wodniacki alarm został odwołany.
Prace w Tamie Brodzkiej potrwają ok. 100 dni, zakończą się jesienią. Inwestorem jest Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, oddział w Bydgoszczy.
Czytaj e-wydanie »