54. międzynarodowy spływ kajakowy - Brodnica 2014
Kajakarze rozpoczęli tegoroczną przygodę 2 sierpnia. Z miejsca zbiórki - Chełmna przejechali z całym ekwipunkiem do Tereszewa. Pierwszego dnia popłynęli z jeziora Wielkie Partęczyny do jeziora Łąkorz, by dalej skierować się na Bachotek i Drwęcą dotrzeć do Brodnicy. Przypłynęli we wtorek wieczorem. Wczoraj spędzili dzień na zakolu, zwiedzali miasto z przewodnikiem. Nie zabrakło też tradycyjnego spotkania z burmistrzem.
- Na początku spływ był dość prymitywny, ciężko było gdzieś znaleźć miejsce na trasie, by przenocować - mówi Lech Bolt, komandor spływu. - Obecnie jest duży standard. Uczestnicy z zagranicy podziwiają, mówią, że jest lepiej niż u nich. Nowe zakole bardzo się podoba, jest świetna atmosfera i przyjaźni ludzie.
Główny cel spływu? - Chcemy poznać region, kulturę, ludzi i pozwiedzać piękne trasy - zapewniają uczestnicy. Najtrudniejszy odcinek? - Ten właśnie przed nami. W czwartek mamy do pokonania 48 kilometrów z Brodnicy do Golubia-Dobrzynia. Z tego względu musimy zrobić jedną przerwę z posiłkiem. Ponadto obecnie na Drwęcy jest bardzo niski stan wody. W Tamie Brodzkiej musieliśmy przeciągać kajaki. Zdarzają się też przeszkody w postaci wystających pni, kamieni. Na szczęście w spływie biorą udział sami doświadczeni kajakarze, którzy świetnie sobie z tym radzą.
Podczas spotkania z burmistrzem ze strony niemieckich turystów padały pytania o gospodarkę miasta, firmy z kapitałem zagranicznym.
Wśród uczestników są kajakarze z Holandii, Belgii, Niemiec i Anglii. Dziś wyruszą z Brodnicy do Golubia-Dobrzynia. W ciągu kolejnych dni pokonają trasę do Ciechocina, Torunia, Solca Kujawskiego, by 14 sierpnia dotrzeć do Chełmna. Trasa spływu to w sumie 226 km.