Tanie loty z Bydgoszczy? Tak, za nasze pieniądze

Takiego konsorcjum jeszcze w województwie nie było. Toruńska Agencja Rozwoju Regionalnego, której największym udziałowcem jest samorząd województwa, zawarła konsorcjum z Ryanairem. Wszystko po to, by przewoźnik wystartował w przetargu na promocję regionu podczas lotów po Europie. - Rozwój gospodarczy regionu leży nam na sercu i uważamy, że musimy wykorzystać potencjał, jaki daje lotnisko - tłumaczy udział TARR w konsorcjum Ewa Rybińska, prezes agencji.

Prezes TARR przyznaje, że chęć współpracy pojawiła się po stronie agencji. Jednak dodaje, że nie miała wpływu na to, jaką cenę za usługi promocyjne zaproponował Ryanair. A ten przedłożył ofertę opiewającą na 13,8 mln zł. To dużo, zważywszy na to, że samorząd województwa miał przeznaczone na przetarg 10 mln zł.

Mimo tego, może się okazać, że przetarg nie zostanie unieważniony. Być może zarząd województwa wystąpi do sejmiku o zwiększenie pieniędzy na promocję lotów. Ale na razie nie wiadomo, co w tej sprawie postanowi zarząd. Decyzja ma się pojawić w przyszłym tygodniu.

Oferta Ryanaira to jedyna propozycja, jaka dotarła do urzędu marszałkowskiego. Pracownicy marszałka nie chcą jednak zdradzać jej szczegółów. Nam udało się ustalić, że na razie przewoźnik nie zaproponował lotów, których nie wykonuje dziś z bydgoskiego lotniska. Obecnie samolotami tej linii można polecieć do Londynu, Dublina, Birmingham oraz Dusseldorfu w Niemczech. Jaki jest zatem sens dopłacania do obecnych lotów? Niektórzy spekulują, że w ten sposób samorząd województwa chce utrzymać przewoźnika, który już kilka razy chciał wycofać się z Portu Lotniczego im. Ignacego Paderewskiego.

(kaf)