https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Targowiska znikną z mapy Bydgoszczy? Kupcy na to nie pozwolą!

Maciej Czerniak
Fot. Tomek Czachorowski
Zarządcy bydgoskich targowisk zapewniają, że nie zamierzają podwyższać opłat za miejsca do handlowania. Mimo to kupcy boją się, że zostaną wyparci przez centra handlowe i hipermarkety.
Targowiska znikną z mapy Bydgoszczy? Kupcy na to nie pozwolą!
Infografika Jerzy Chamier-Gliszczyński

(fot. Infografika Jerzy Chamier-Gliszczyński)

W Bydgoszczy jest obecnie piętnaście targowisk. Handlowcy muszą jednak stawić czoła niemałej konkurencji. Co rusz wyrastają w naszym mieście nowe super i hipermarkety.

Administratorzy targowisk starają się zatem przyciągnąć klientów inwestując w modernizację swoich bazarów. I tak np. na Bartodziejach ma powstać zadaszenie nad kilkudziesięcioma straganami, natomiast rynek przy ulicy Broniewskiego na Błoniu znajdzie się cały pod dachem. A w jakiej kondycji są pozostałe bydgoskie targowiska?

Pietruszka tylko z bazaru

Mimo konkurencji, jaką stanowią dla bazarów duże centra handlowe, wciąż wielu mieszkańców woli iść po pietruszkę, czy ziemniaki do swojego ulubionego gospodarza na rynek: - Kupuję tu, odkąd się przeprowadziłam na Bartodzieje. Czyli już piętnaście lat - na rynku przy ulicy Curie-Skłodowskiej spotkaliśmy panią Lucynę Trzebiatowską. - Ziemniaki kupuję u mojego znajomego sprzedawcy, marchew i pomidory u innego gospodarza, a jabłka jeszcze dwa stragany dalej. Po prostu wiem, że to są sprawdzone produkty. Nie muszę kupować kota w worku.

Stali klienci darzą ulubionych handlowców zaufaniem. Kupcy nie ukrywają jednak, że swoją przyszłość widzą czarno.

Znikną z krajobrazu?

Twoja opinia

A co Państwo sądzą o naszych bydgoskich targowiskach? Czekamy na opinie i komentarze na forum.pomorska.pl

- Osoby, które handlują na naszym rynku, ledwo są w stanie opłacić miesięczny abonament na utrzymanie stoiska. A opłaty u nas nie odbiegają od tych na innych targowiskach - mówi Krzysztof Trill, zarządca bazaru przy ulicy Czerkaskiej na Osiedlu Leśnym. - Nie ma co się łudzić. Tylko patrzeć, jak w Bydgoszczy ruszą sklepy spożywcze sieci "Aldi". Coraz więcej jest też punktów z odzieżą z dalekiego wschodu. Ceny tam bywają nieraz nawet dwa razy niższe niż na targowych straganach. Obawiam się, że drobni handlowcy mogą nie wytrzymać tej konkurencji.

Dla ścisłości - miesięczna opłata za ustawienie stoiska przy ulicy Czerkaskiej na Osiedlu Leśnym wynosi 120 złotych. Ci, którzy nie wykupili abonamentu, muszą płacić codziennie od 5 do 10 zł. Natomiast handel na placu Piastowski kosztuje kupców co miesiąc już ponad 350 zł.

- Wpływ na tak wysoką cenę ma lokalizacja naszego rynku w samym centrum miasta - tłumaczy Ewa Borowiecka z firmy Edward F. Rohde, zarządzającej targowiskiem przy placu Piastowskim. - A w zamian dostawcy borykają się z brakiem miejsc parkingowych w okolicy.

Oprócz kosztów zajmowania miejsca na bazarze, kupcy są obarczeni także opłatami targowymi, które trafiają do gminy.

- Dwa lata temu walczyliśmy o zmniejszenie dziennej opłaty targowej w Bydgoszczy z 1,50 zł do złotówki - tłumaczy Zbigniew Dąbrowski, wiceprezes Kujawsko-Pomorskiego Zrzeszenia Handlu i Usług. - Wydaje się, że to drobna różnica. Kupiec, którego jedynym źródłem utrzymania jest stoisko, liczy się jednak z każdym groszem - dodaje Dąbrowski. - Co do konkurencji w postaci marketów, to rynki chyba zawsze będą oferowały klientom najlepszej jakości warzywa i owoce. Już teraz przegrywają jednak z wielkopowierzchniowymi sklepami pod względem cen odzieży i produktów przemysłowych.

Nie poddają się

Kupcy robią więc wszystko, by nie stracić klientów, o których i tak muszą walczyć z wszechobecnymi marketami. W tym celu modernizują swoje targowiska.

- Potrzebujemy oddechu po ostatnich inwestycjach, czyli budowie murowanych pawilonów i zadaszenia wzdłuż ulicy Curie-Skłodowskiej - tłumaczy Dariusz Pstrong, prezes firmy Bartax, administratora targowiska na Bartodziejach. - W przyszłym roku jednak zamierzamy zadaszyć kolejnych kilkanaście straganów. Tym razem chodzi o te od strony ulicy Bałtyckiej.

Duża inwestycja szykuje się za to jeszcze w tym roku na Błoniu. - Prawie cały targ znajdzie się pod dachem - mówi Dariusz Grochola z firmy Jan-Dar zarządzającej rynkiem. - Mimo to nie ma planów, by podnosić opłaty za użytkowanie stanowisk handlowych na naszym targu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

e
ewa
co wy ciagle macie do tego targowiska?sa przeciez na calym swiecie!bylam kilka razy w londynie,tam na glownej ulicy,sprzedaje sie warzywa,owoce,widzialam szczeke handlowa z warzywami nieopodal hotelu.ludzie!!po co wam tyle knajpek?sobota po poludniu....ul.gdanska...martwa ulica!siedzicie w marketach na promocjach!!!!!!kupujecie oszukane proszki i parowki po 5zl za kilogram!lepiej idzcie na targ po swieze warzywa!!!!knajpek ci u nas dostatek!!!!!!!niech miejski architekt zadba tylko o to,zeby targowisko bylo ladne!a moze marzy wam sie kolejna biedronka?
R
Rosi
Najgorsze targowisko to niedzielna giełda na Chemiku. Sponsorem klubu jest PRONATURA a śmietnika na tym terenie nie zobaczysz. Śmieci po giełdzie latają po Wyżynach.
...
Plac Piastowski powinien być jedynie wyremontowany a stacja benzynowa usunieta, nierozumiem co za deb*** dał pozwolenie by w takim miejscu postawić coś takiego.
Niemam nic przeciwko straganom, ale niech wyglądają chociaż estetycznie jak w cywilizowanych krajach a nie jak jakaś bamberoza u Rumunów. Polska ponoć jest już zaliczana do krajów rozwiniętych a wyglada jak kraj trzeciego świata, wstyd.
g
guanaco
Najgorsze jest to, iz kupcow takich jak pani Iwona mozna ot tak przeniesc. A ja uwazam iz tak ja kteraz jest powinno zostac.
To jest tak samo jakbyscie chcieli na samym srodku starego rynku kafejke postawic, bo o bedize sie to wtedy lepjej prezentowalo.
Uwazam iz wrecz przeciwnie trzeba tych kupcow wspomoc by nadal istnieli. By dalej mogli sprzedawac ta kaj k teraz to robia. I zastanowcie sie panstwo jakie to jest zadkie, tradycyjne. To jest juz prawie swpomnieniem. A rynki w bydgoszczy, napewno przyciagna za jakis czas turystow. Chociaz teraz mzoe wydawac sie niemozliwe, ale za jakis czas napewno. Lecz potrzebuja one wsparcia. Z kazdej strony.
i
iwona
marzy wam sie w tym miejscu park,knajpki i cuda na kiju,tymczasem jest to moje miejsce pracy!pracuje tam ,place podatki i nie jestem przedmiotem,ktory sie przenosi ,bo tak sie komus podoba. niech wladzew naszego miasta stworza nam w koncu godne warunki do pracy,przestana wciskac nam ,ze zabytkowy bruk i.t,p.placimy miesiecznie duze piniadze,nie dostajac nic w zamian a zarzadca targowiska to juz ewenement na skale chyba swiatowa!kiedy czytaliscie w prasie,ze jest przetarg na prowadzenie tego targowiska?ta pani robi ,co chce i to juz od kilkunastu lat,wladze bydgoszczy sie zmieniaja a zarzadca trwa..ciekawe jakim cudem ktos,kto nie inwestuje ani grosza w targowisko,nie dba o nie,"wygrywa" kolejne przetargi?a moze marzy wam sie w tym miejscu kolejny market lub dyskont?postawia kilka laweczek,parasole i bedzie fajnie....kupicie sobie smaczne holenderskie pomidory,popijecie tanim biedronkowym piwem,moze jeszcze troche chunskiego czosnku?bedzie tanio i milo.......skoro jestescie takimi milosnikami tego miejsca i tak was razi balagan,nawiasem mowiac nas tez,bo tam pracujemy,to pogadajcie z wladzami miasta,zobaczycie na jaki mur zmowy i milczenia traficie.my to juz przerabialismy
b
bromberg
Marzy mi się pięknie odrestaurowny Plac Piastowski, odnowione kamienice , zero straganów tylko knajpki , parasole itp . Taki duży plac w Centrum prawie 400 tysiecznego miasta ,a wygląda jak chlew
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska