Mecz hokejowy – pierwszy w historii Tatr – został zorganizowany na zamarzniętej tafli Morskiego Oka w ostatni weekend.
Kilkanaście osób przygotowało się do tego – przynieśli ze sobą łopaty do śniegu, by odśnieżyć nimi taflę stawu. Mieli także ze sobą bramki hokejowe, kije, krążki i oczywiście łyżwy. Bramkarze z kolei byli wyposażeni w stosowne ochraniacze i kaski. Mecz oczywiście przebiegł z przyjaznej, spokojnej atmosferze. Grali w nim byli zawodnicy nowotarskich „Szarotek” - drużyny Podhale Nowy Targ – jako grupa znajomych. W trakcie meczu nikt nie ucierpiał, sam mecz zaś był atrakcją dla turystów, którzy tego dnia przebywali nad Morskim Okiem. Po meczu organizatorzy pochwalili się swoim meczem na portalach społecznościowych.
Temat meczu hokejowego na Morskim Oku podchwyciły media w Polsce. Zdjęcia z tego wydarzenia obiegły internet. Okazuje się jednak, że pomysł ten zaskoczył Tatrzański Park Narodowy. Przyrodnicy zaznaczają, że nie było zgody na organizację tego typu wydarzenia w Tatrach, czyli w przestrzeni ściśle chronionej.
- Po pierwsze nikt do nas z takim wnioskiem się nie zgłosił – zaznacza Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.
W poniedziałek TPN zapowiedział, że będzie chciał wyjaśnień ze strony organizatora meczu. We wtorek Szymon Ziobrowski poinformował, że rozmawiał z organizatorami. - Wyjaśniliśmy sobie wszystko. Zwłaszcza tę informację, że pojawiła się nasza zgoda na tego typu mecz – dodaje dyrektor TPN.
Przy czym przyrodnicy sami zaznaczają, że mecz hokejowy w żadnej sposób nie wpłynął negatywnie na przyrodę. Nie był także zagrożeniem dla życia ludzi – tafla Morskiego Oka jest bowiem obecnie dostatecznie zmrożona, by po niej chodzić. Zresztą korzystają z niej niemal codziennie inni piesi turyści.
- Traktujemy to więc jako incydent, który nie miał wpływu na kwestie przyrodnicze i bezpieczeństwo. I o ile jest to incydent, patrzymy na to z pewną otwartością. Jeśli jednak miałoby się to przekształcić w jakieś wydarzenie cykliczne, to nie ma na to naszej zgody. Moim zdaniem było to przedsięwzięcie, które miało zaistnieć w mediach społecznościowych. I ok, jeśli jest to sytuacja jednorazowa. Nie widzę jednak celu organizowania takiego wydarzenia cyklicznie, które w sumie niczemu nie służą – dodaje dyrektor parku.
Ziobrowski uważa, że Tatry to nie miejsce do organizowania wydarzeń dla chwały i poklasku. Dlatego nieraz już TPN odmawiał różnych dziwnych pomysłów, jakie spływały do dyrekcji. Zdarzały się pomysły zorganizowania w Morskim Oku regat, czy wjechania motocyklem na Kasprowy Wierch.
- Był także wniosek wypożyczenia krzyża z Giewontu. Warto również pamiętać, że zdarzyli się udzie, którzy zrobili sobie grilla na Zawracie. W przypadku grilla również uznaliśmy to za sytuację incydentalną, choć w wówczas użyto do tego grilla otwartego ognia, co w górach jest zakazane – zaznacza Ziobrowski.
Sami grający nie chcą teraz rozmawiać o meczu na tafli Morskiego Oka.
Tatry: Na tafli Morskiego Oka rozegrano mecz... hokejowy [zdjęcia]
Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ
WIDEO: Krótki wywiad
