- Sklep na rynku z artykułami papierniczymi jest zamykany. Od wielu lat korzystałam z jego oferty i jestem w szoku, że zostanie zlikwidowany - napisała w komentarzu pod artykułem dotyczącym strategii rozwoju centrum Inowrocławia Kasia, internautka.
- Niestety, też jestem niezadowolona, że go zamykają. Ale interes nie idzie, jak większość interesów w Inowrocławiu, które się zamykają po prostu. Większość sklepów plajtuje, także nasz cudowny dom handlowy finansowo nie daje rady, dlatego się zamyka - komentuje Ola, internautka.
Zapytaliśmy zarząd firmy, dlaczego podjął decyzję o zamknięciu sklepu w Inowrocławiu.
- Z przykrością zawiadamiamy, że sklep w Inowrocławiu należący do naszej firmy został zamknięty. Nie przewidujemy otwierania innej placówki w Inowrocławiu. Rosnące w dużym tempie koszty utrzymania sklepu, takie jak wynagrodzenia i podatki, zmusiły nas do likwidacji placówki. Wyższych kosztów nie udało się pokryć przychodami, gdyż te od kilku lat systematycznie maleją z uwagi na utrudniony parking w centrum miasta, jak i powstające parki handlowe w innych rejonach miasta - tłumaczy prezes firmy "Arpis".
"Arpis" to firma handlowo-usługowa prowadząca sprzedaż hurtową i detaliczną na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Historia przedsiębiorstwa sięga lat 80-tych. W 1984 roku z przekształcenia Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Handlu Wewnętrznego powstały trzy przedsiębiorstwa, w tym przedsiębiorstwo PHPiS "Arpis". W lutym 1991 roku w ramach prywatyzacji z państwowej firmy PHPiS "Arpis" powstała spółka PHU "Arpis" sp. z o.o. w Bydgoszczy. Firma, podobnie jak w latach przed przekształceniem, zajmuje się handlem hurtowym i detalicznym artykułów sportowych, wędkarskich, papierniczych, zabawkarskich, pamiątkarskich, jubilerskich oraz foto-optycznych. Przedsiębiorstwo do niedawna posiadało rozwiniętą sieć sklepów detalicznych rozmieszczonych na terenie województwa kujawsko-pomorskiego i pomorskiego, min. w Strzelnie, Chojnicach, Tucholi, Sępólnie Krajeńskim, Świeciu czy Nakle oraz własną hurtownię. Siedziba firmy znajduje się w Bydgoszczy. Z roku na rok sklepów pod szyldem "Arpis" jest coraz mniej. W centrali pracuje zaledwie garstka osób niezbędnych do prowadzenia firmy po czarnej serii likwidacji sklepów.
- Nic dziwnego, klienci coraz częściej kupują artykuły papiernicze w marketach i sklepach internetowych, bo tam jest najtaniej. Szkoda, że sklep w domu handlowym został zlikwidowany. Zaopatrywałam się tam w zeszyty, długopisy, farby czy kredki, gdy chodziłam do szkoły. Dobrze wspominam sympatyczne ekspedientki. Moje dzieci też chętnie odwiedzały ten punkt, bo był dobrze zaopatrzony, a dzisiaj sklep jest zlikwidowany - dodaje Agnieszka, inowrocławianka.
