W ostatnim odcinku „The Voice of Poland” Tomson i Baron, trenerzy Tobiasza Staniszewskiego ze Świecia, oszczędzili mu stresu związanego z udziałem w nokautach. Ale jutro Tobiasz zaśpiewa na żywo i o jego dalszym udziale w programie zdecydują widzowie. - Jest troszkę tremy, ale takiej pozytywnej, ekscytacja dalszym etapem i nową sytuacją - cytujemy jego wypowiedź z czatu zorganizowanego przez producentów programu.
Fani wypytywali go o różne sprawy:
- Dałbyś linka do swojej ulubionej piosenki?
- Np. „A Whiter Shade of Pale” grupy Procol Harum.
- Czym jest dla Ciebie muzyka?
- Powietrzem dla serca i duszy.
- Czy piosenka, którą dostałeś na pierwszy live pasuje Tobie ?
- To piękna piosenka. Bardzo lubię ją śpiewać.
- Co dał Tobie udział w programie ?
- Dał mi szerszą widownię, dla której mogę grać koncerty z moim zespołem.
- Jak układa się współpraca z Tomsonem i Baronem?
- Idealnie! Rozumiemy się.
- Jakie masz zainteresowanie poza muzyką?
- Lubię gotować, czytać, rozmyślać.
- Jak się Tobie śpiewało z Asteyą?
- Cudownie! Wspaniale! To znakomita wokalistka, świetna koleżanka - i możemy już puścić ploteczkę - że jeszcze nas w duecie usłyszycie!
- Co denerwuje Cię w ludziach? - Staram się ludźmi nie denerwować, bo moje nerwy niczego nie zmienią, a mnie mogą zaszkodzić.
- Czego byś nie zaśpiewał?
- Pewnie żadnej death metalowej - bo nie umiem