Sobotni mecz Polski z Izraelem wzbudza duże emocje. Nie tylko sportowe. Z powodu ataków rakietowych ze Strefy Gazy w kraju naszego najbliższego rywala nie jest ostatnio bezpiecznie. Rozważano przeniesienie eliminacyjnego spotkania z Jerozolimy do innego miasta, a nawet państwa.
- Do meczu z Izraelem przygotowujemy się normalnie. Przez jakiś czas nie wiadomo było, czy i gdzie zagramy. W środę podjęto jednak decyzję, że wszystko odbędzie się zgodnie z planem. Wcześniej prezes Boniek zapewnił nas, że jeśli będzie istniało jakiekolwiek niebezpieczeństwo, zostaniemy w Polsce. Są ludzie odpowiedzialni za takie sprawy. Jeśli zadecydowali że lecimy, to znaczy że na miejscu wszystko będzie w porządku - podkreśla Thiago Cionek. - Byliśmy na mistrzostwach świata w Rosji, wcześniej na Euro we Francji. Wtedy też ostrzegano nas przed zagrożeniami. Wiele osób dbało jednak o to, żebyśmy czuli się bezpieczni. Tak z pewnością będzie i tym razem - dodaje.
Urodzony w Brazylii Cionek regularnie otrzymuje od Jerzego Brzęczka powołania, w eliminacjach Euro 2020 nie rozegrał jednak nawet minuty.
- Czy mnie to deprymuje? Przyjeżdżając na zgrupowanie reprezentacji nie mam prawa być zdeprymowany. Jestem pełen radości, niezależnie od tego, czy zagram w meczu. Staram się być przygotowany, bo nigdy nie wiadomo, kiedy drużyna będzie mnie potrzebować. Powołania dostaję regularnie od kilku lat. Raz gram więcej, raz mniej, ale cały czas selekcjonerzy widzą mnie w drużynie. To bardzo cieszy - przekonuje 21-krotny reprezentant Polski.
33-letni Cionek jest mocnym punktem SPAL. Jego drużyna zajmuje jednak przedostatnie miejsce w tabeli Serie A.
- W SPAL tradycyjnie walczymy o utrzymanie. Poprzedni sezon skończyliśmy na 13. miejscu, co było wynikiem powyżej oczekiwań. W tym idzie nam gorzej, ale jesteśmy przygotowani na walkę do końca. Myślę, że znów uda nam się pozostać w lidze - ocenia kolega z drużyny Arkadiusza Recy i Bartosza Salamona.
Izrael - Polska: transmisja na żywo, gdzie oglądać mecz?
- Jest fajnie, bo w szatni mamy kilku Brazylijczyków i trzech Polaków. Arek dobrze się zaaklimatyzował w nowym klubie. Dostaje więcej minut na boisku, może się rozwijać, pokazuje wysoką formę. Myślę, że SPAL to dla niego dobre miejsce - uważa były zawodnik m.in. Jagiellonii Białystok i Palermo.
Po meczu z Izraelem reprezentacja Polski, która awans na Euro 2020 już sobie zapewniła, zakończy eliminacje spotkaniem ze Słowenią. Będzie to okazja na pożegnanie się z kibicami Łukasza Piszczka, który jakiś czas temu zakończył karierę reprezentacyjną.
- Pożegnanie Łukasza to bardzo fajny pomysł. Na pewno miło mu będzie zagrać po raz ostatni w reprezentacji na tak pięknym stadionie, przed polskimi kibicami. To zawodnik, który dał reprezentacji bardzo dużo. Od wielu lat znakomicie reprezentuje też nasz kraj za granicą. Cieszę się, że będę mógł uczestniczyć w takim momencie - podkreśla Cionek.
Czy koledzy z kadry przygotowali dla obrońcy Borussii Dortmund jakąś niespodziankę?
- Na pewno przygotujemy dla niego coś specjalnego. Na razie skupiamy się na meczu z Izraelem, po powrocie będzie czas, żeby coś Łukaszowi zorganizować - uśmiecha się stoper SPAL i reprezentacji Polski.
ZOBACZ TEŻ:
- Najwyższe transfery Polaków w historii. Kiedy padnie rekord?
- Partnerka piłkarza Interu najpiękniejszą aktorką świata?
- Arkadiusz Reca: Nie boimy się wylotu do Izraela [WYWIAD]
- Oni wywalczyli awans na Euro 2020. Dwóch niezastąpionych
- Ronaldo: Seks z moją dziewczyną jest lepszy od goli
- Maciej Rybus: Wziąłem dwa śluby, bo...
Thiago Cionek: Skoro lecimy do Izraela, to wiemy, że będziemy tam bezpieczni
