Obie drużyny spotkały się już dwa razy w czasie letnich przygotowań i w obu wypadkach triumfowali torunianie. W ogóle we wszystkich meczach sparingowym TKH Nesta spisywał się zaskakująco dobrze i to mimo tego, że zdecydowaną większość z nich rozgrywał na wyjazdach. Wygrywał w Tychach, Sanoku, Gdańsku, Oświęcimiu, zremisował z mocnym w tym sezonie JKH Jastrzębie. Stoczniowiec grał ze zmiennym szczęściem. Ostatnio awansował jednak do turnieju finałowego Pucharu Polski (po zwycięstwie z KH Sanok, który wyeliminował TKH Nestę) oraz w meczu towarzyskim pokonał trzeci zespół ligi białoruskiej Mettalurg Żłobiń.
- Myślę, że dla obserwatorów z boku nasze wyniki w meczach testowych mogły być pewnego rodzaju niespodzianką. Sam zresztą nie spodziewałem się, że od razu podejmiemy walkę w Gdańsku czy w Tychach. Nie wszyscy grali jeszcze w pełnym składzie, ale pokazaliśmy się z pewnością z dobrej strony - ocenia Przemysław Bomastek. Lider TKH Nesty w tym roku skończył 30 lat, ale już w Toruniu może uchodzić za weterana.
W obu drużynach zmian kadrowych nie było wiele. Nowy trener TKH Nesty stracił Bartosza Dąbkowskiego i Karola Piotrowskiego, a braki uzupełniane są przede wszystkim młodymi hokeistami. W Toruniu wciąż są miejsca dla kolejnych obcokrajowców, ale na razie brakuje na nich pieniędzy. Na młodzież stawia tradycyjnie Stoczniowiec, którego latem opuścił Mikoła Łopuski (Cracovia). Gdańszczanie są bardzo wierni swoim obcokrajowcom: nadal w drużynie bramki mają strzelać Skutchan, Vitek i Furo, ale w sierpniu klub rozstał się ze znanym w Toruniu Peterem Hurtajem.
- Drużyna jest zdecydowanie młodsza, nie ma w składzie zbyt wielu doświadczonych hokeistów. Mieliśmy miesiąc czasu, żeby odpowiednio zgrać się na lodzie. Nowi zawodnicy mieli dość okazji, żeby wspólnie pograć. To młoda, świeża krew, która jest żądna dobrego wyniku i jest gotowa podjąć walkę. Myślę, że będzie tworzyć na lodzie grupę ludzi, która dobrze będzie się rozumiała i będzie potrafiła stworzyć coś pozytywnego. Wielu skazuje nas na spadek, ale moim zdaniem możemy sprawić niespodziankę w tym sezonie - przewiduje Bomastek.