TKH walczy o puchar i premię

Podopieczni Mariana Pysza mają w tym sezonie zdecydowanie ujemny bilans w konfrontacjach z tyskimi hokeistami. Przegrali wszystkie cztery spotkania, w tym to w kolejce poprzedzającej święta (1:3).
- Trudno, żeby drużyna, która ma w składzie trzynastu byłych i obecnych reprezentantów nie była od nas lepsza technicznie - mówi trener TKH. - Wprawdzie za każdym razem, kiedy z nimi graliśmy zespół był w dobrej dyspozycji i na pewno nie ustępował fizycznie. Rywale są na pewno faworytem, ale my mamy cichą nadzieję, że uda nam się sprawić niespodziankę.

Bez Czecha i Kachniarza

W toruńskim zespole nie wystąpi dwóch zawodników. Na kontuzję uda narzeka Mojmir Musil. - Bolące udo daje wciąż o sobie znać- wyjaśnia Pysz. - Klubowy lekarz stara się przywrócić go do pełnej sprawności, lecz wciąż mocno widoczne są krwiaki. Jedziemy też bez chorego Daniela Kachniarza. Rezerwowym bramkarzem będzie Miłosz Ciesielski. Forma zawodników nie spadła, co udowodnili na ostatnich treningach. Wytrzymali duże obciążenia, z czego jestem bardzo zadowolony.

Jest o co grać

Rywale również nie próżnowali.
- W środę wróciliśmy na lód - mówi Michał Garbocz. - Wszyscy są zdrowi i wystąpią jutro w meczu. Mimo tego, że do tej pory radziliśmy sobie z Toruniem to jest to nieprzyjemny przeciwnik, szczególnie, kiedy ich bramkarz jest w dobrej dyspozycji.
Drugą parę półfinałową tworzą zespoły Comarchu Cracovii i Zagłębia Sosnowiec. Zwycięzcy spotkają się w sobotnim finale. Główna nagroda to 50 tysięcy złotych ufundowanych przez prezydenta Tychów.

Wszystkie spotkania transmitować będzie TVP Sport (piątek 15.05 - Cracovia - Zagłębie, 19.05 - GKS Tychy - TKH; sobota 18.15 finał).