https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tną etaty! Grudziądzcy nauczyciele szukają dodatkowych godzin

Aleksandra Pasis
Ostateczna liczba klas, które nie zostaną otwarte, będzie znana pod koniec sierpnia.
Ostateczna liczba klas, które nie zostaną otwarte, będzie znana pod koniec sierpnia. sxc.hu
Dyrektorzy szkół, żeby nie zwalniać nauczycieli, tną etaty. Warunki umowy pracy zmieniono 17 pedagogom.

Niż demograficzny zagląda do grudziądzkich szkół. Na razie nie ma potrzeby ich zamykania, ale wiadomo już, że nie wszystkie oddziały zostaną otwarte.

Przeczytaj koniecznie: Alarm w grudziądzkich szkołach: - Tną nam pensje i etaty!

Pierwsze klasy nie powstaną np. w V i VI ogólniaku. - Nie ma mowy o zwolnieniach - podkreśla Jadwiga Grądecka, wicedyrektorka Zespołu Szkół Technicznych, przy którym działa VI LO. - Ponieważ w naszym zespole, mieszczą się różne rodzaje szkół, staramy się w nich szukać dodatkowych godzin dla nauczycieli, którym ich brakuje. Niestety, w nowym roku szkolnym trudno będzie natomiast o nadgodziny.

Trwa nabór do szkół

Ostateczna liczba klas, które nie zostaną otwarte od września w grudziądzkich szkołach, będzie znana pod koniec sierpnia. - Jest ona uzależniona od naboru do poszczególnych placówek, który trwa do końca wakacji - wyjaśnia Przemysław Ślusarski, wiceprezydent Grudziądza.

Mniej liczne klasy

O tym, że sytuacja jest niepokojąca mówi również Róża Lewandowska, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Grudziądzu: - Zgłosiło się do mnie kilku matematyków i językowców, którym brakuje godzin do pełnego etatu. Są też nauczyciele, którzy pracują na siedemnaście, czy szesnaście osiemnastych etatu.

Szefowa ZNP proponuje też, aby nie zamykać oddziałów, tylko tworzyć mniej liczne klasy.

- W ten sposób podwyższy się efektywność kształcenia uczniów, a pedagodzy nie stracą zatrudnienia - przekonuje Róża Lewandowska. - Pamiętajmy, że za parę lat znowu do szkół zawita wyż.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 108

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
ciekawski
Beee, miało wyjść ironicznie, a wyszło, że jestem głąbem

Sorki ,nie chciałem tak z grubej rury.
G
Gość
Do Janusza: będę kulturalna i nie wymienię nazwisk i szkół w jakich nauczają pseudonauczyciele. Są tacy, i to nie do naruszenia. Zacznę temat, to się posypią niesmaczne komentarze innych zainteresowanych.
Dbam o przyszłość dzieci. Uczą się dobrze. Niestety z niektórych przedmiotów opłacam korepetycje, i to u innych nauczycieli z tej samej szkoły, tego samego przedmiotu.
Z agresywnej wypowiedzi wynika, że jesteś nauczycielem. Ale mało bystrym społecznie, jeżeli o tym nie wiesz. Są nauczyciele, którzy nie uczą, nie potrafią dotrzeć do dziecka, ucznia. Nawet maturzyści w renomowanym I LO biorą korepetycje. Bo muszą pomimo inteligencji.

Powyższe, to nie do Janusza. Pan jest logiczny . To do cytowanego gościa

Zgłoś na policję.
f
fragile
Wszelkie interwencje skończą się szykanowaniem uczniów.

Zglos to do kuratorium. Dyrekcja szkol robi pod siebie na mysl o wywleczeniu brudow na zewnatrz.
G
Gość
Są czasem prawdziwi rodzice. Dbający o przyszłość dzieci. Szkoda, że do nich nie należysz.

Do Janusza: będę kulturalna i nie wymienię nazwisk i szkół w jakich nauczają pseudonauczyciele. Są tacy, i to nie do naruszenia. Zacznę temat, to się posypią niesmaczne komentarze innych zainteresowanych.
Dbam o przyszłość dzieci. Uczą się dobrze. Niestety z niektórych przedmiotów opłacam korepetycje, i to u innych nauczycieli z tej samej szkoły, tego samego przedmiotu.
Z agresywnej wypowiedzi wynika, że jesteś nauczycielem. Ale mało bystrym społecznie, jeżeli o tym nie wiesz. Są nauczyciele, którzy nie uczą, nie potrafią dotrzeć do dziecka, ucznia. Nawet maturzyści w renomowanym I LO biorą korepetycje. Bo muszą pomimo inteligencji.

Powyższe, to nie do Janusza. Pan jest logiczny . To do cytowanego gościa
G
Gość
Bo rodzice się boją. Wszelkie interwencje skończą się szykanowaniem uczniów.
Akurat w klasach 1 - 3 w moim rejonie są w porządku nauczyciele. Ale w przedszkolu pożal się Boże. Tam dziecko powinno siedzieć i nic nie robić. Wszelki ruch to przestępstwo. Biegać nie wolno..., e szkoda pisać.
Do Janusza: będę kulturalna i nie wymienię nazwisk i szkół w jakich nauczają pseudonauczyciele. Są tacy, i to nie do naruszenia. Zacznę temat, to się posypią niesmaczne komentarze innych zainteresowanych.
Dbam o przyszłość dzieci. Uczą się dobrze. Niestety z niektórych przedmiotów opłacam korepetycje, i to u innych nauczycieli z tej samej szkoły, tego samego przedmiotu.
Z agresywnej wypowiedzi wynika, że jesteś nauczycielem. Ale mało bystrym społecznie, jeżeli o tym nie wiesz. Są nauczyciele, którzy nie uczą, nie potrafią dotrzeć do dziecka, ucznia. Nawet maturzyści w renomowanym I LO biorą korepetycje. Bo muszą pomimo inteligencji.
e
esterka
A tak na marginesie rada rodziców w szkole to fikcja ,idą na zebrania ,grzecznie przytakują dyrekcji i to wszystko,nie walczą o swoje i nasze dzieci bo też się boją.

No coz, jest przykaz, by wybierac do rady rodzicow oportunistow i dupowlazow bez wlasnego zdania. Ale to generalnie wina rodzicow, ze sie do rady rodzicow nie garną. Trzeba brać z lapanki.
j
janusz
Owszem nauczyciele powinni być. Ale swoją pracę odbierają: CZY SIĘ STOI, CZY SIĘ LEŻY PIENIĄDZ SIĘ NALEŻY.
Dotyczy to również dyrektorów. Mam troje dzieci. W przedszkolu - rano kilka pań w jednej sali zajętych sobą a nie dziećmi. Gdyby była jedna musiałaby się zająć dziećmi. Z nudów. A jeżeli nie z nudów, to z konsekwencji. Bo tylko ona w godzinach pracy. Gdy jest kilka przedszkolanek rano, to my rodzice nie wiemy do kogo mieć pretensje.
W szkole też mam dzieci. Owszem zdarzają się prawdziwi nauczyciele. Ale są i tacy, którzy zrobią sprawdzian a wyniki jego podają po miesiącu. Bez oddawania do domu, żeby rodzice nie mieli okazji mieć zastrzeżeń.
Jest gro nauczycieli co zada pracę samodzielną na lekcji. Musi być kompletna cisza, bo jak nie to nauczyciel robi sprawdzian. I tak godzinka mija. Ilu jest takich co nie potrafi przekazać wiedzy? - Uczniowie mają same negatywne oceny. A ilu pedagogów bez żadnych zahamowań: masz ADHD, jesteś głąb... przy wszystkich kolegach.
Nauczyciele nie mają żadnego sprawiedliwego systemu motywacyjnego. Żadnego akordu. Wręcz istnieje mobing dla najlepszych, umiejących przekazać wiedzę i docenianych prze uczniów.
Reforma powinna dotyczyć nie systemu oświaty tylko systemu nauczycieli - zły nauczyciel powinien mieć minimum socjalne. W czerwcu, po zakończeniu roku szkolnego to rodzice i uczniowie mogliby oceniać nauczycieli, czy mu się chciało pracować, czy nie.

Prawdą jest to że w szkołach za złe zachowanie odejmuje się punkty z końcowej oceny z zachowania , w klasach od 1 do 3 , dzieci mają zeszyt z rubrykami . Dostają słoneczka przeważnie za udział w konkursach lub za to że coś przyniosą. Chmury dostaje się przeważnie za kulturę osobistą i to bardzo często za mały przewinienia np za bieganie .Za dobre zachowanie nic. Zero motywacji dla uczniów.Prawdą jest też to że nauczyciele faworyzują niektórych uczniów, a tych mniej lubianych dołują głupimi komentarzami przy całej klasie.Później nie trzeba długo czekać jak inni uczniowie wykorzystując komentarz nauczyciela śmieją się z kolegi , a jak ten uczeń nie wytrzyma i wyładuję złość TO CHMURA w rubryce kultura osobista lub ODJĘCIE PUNKTÓW w starszych klasach.Nauczyciele nie boją się obrażać uczniów ,zwłaszcza tych którzy uczą się przeciętnie,,wiedzą że rodzice nie przyjdą na skargę z obawy że ich dziecko będzie , szykanowane , zacznie dostawać trudniejsze pytania przy odpowiedzi ustnej .A tak na marginesie rada rodziców w szkole to fikcja ,idą na zebrania ,grzecznie przytakują dyrekcji i to wszystko,nie walczą o swoje i nasze dzieci bo też się boją.
G
Gość
Owszem nauczyciele powinni być. Ale swoją pracę odbierają: CZY SIĘ STOI, CZY SIĘ LEŻY PIENIĄDZ SIĘ NALEŻY.
Dotyczy to również dyrektorów. Mam troje dzieci. W przedszkolu - rano kilka pań w jednej sali zajętych sobą a nie dziećmi. Gdyby była jedna musiałaby się zająć dziećmi. Z nudów. A jeżeli nie z nudów, to z konsekwencji. Bo tylko ona w godzinach pracy. Gdy jest kilka przedszkolanek rano, to my rodzice nie wiemy do kogo mieć pretensje.
W szkole też mam dzieci. Owszem zdarzają się prawdziwi nauczyciele. Ale są i tacy, którzy zrobią sprawdzian a wyniki jego podają po miesiącu. Bez oddawania do domu, żeby rodzice nie mieli okazji mieć zastrzeżeń.
Jest gro nauczycieli co zada pracę samodzielną na lekcji. Musi być kompletna cisza, bo jak nie to nauczyciel robi sprawdzian. I tak godzinka mija. Ilu jest takich co nie potrafi przekazać wiedzy? - Uczniowie mają same negatywne oceny. A ilu pedagogów bez żadnych zahamowań: masz ADHD, jesteś głąb... przy wszystkich kolegach.
Nauczyciele nie mają żadnego sprawiedliwego systemu motywacyjnego. Żadnego akordu. Wręcz istnieje mobing dla najlepszych, umiejących przekazać wiedzę i docenianych prze uczniów.
Reforma powinna dotyczyć nie systemu oświaty tylko systemu nauczycieli - zły nauczyciel powinien mieć minimum socjalne. W czerwcu, po zakończeniu roku szkolnego to rodzice i uczniowie mogliby oceniać nauczycieli, czy mu się chciało pracować, czy nie.

Są czasem prawdziwi rodzice. Dbający o przyszłość dzieci. Szkoda, że do nich nie należysz.
G
Gość
Owszem nauczyciele powinni być. Ale swoją pracę odbierają: CZY SIĘ STOI, CZY SIĘ LEŻY PIENIĄDZ SIĘ NALEŻY.
Dotyczy to również dyrektorów. Mam troje dzieci. W przedszkolu - rano kilka pań w jednej sali zajętych sobą a nie dziećmi. Gdyby była jedna musiałaby się zająć dziećmi. Z nudów. A jeżeli nie z nudów, to z konsekwencji. Bo tylko ona w godzinach pracy. Gdy jest kilka przedszkolanek rano, to my rodzice nie wiemy do kogo mieć pretensje.
W szkole też mam dzieci. Owszem zdarzają się prawdziwi nauczyciele. Ale są i tacy, którzy zrobią sprawdzian a wyniki jego podają po miesiącu. Bez oddawania do domu, żeby rodzice nie mieli okazji mieć zastrzeżeń.
Jest gro nauczycieli co zada pracę samodzielną na lekcji. Musi być kompletna cisza, bo jak nie to nauczyciel robi sprawdzian. I tak godzinka mija. Ilu jest takich co nie potrafi przekazać wiedzy? - Uczniowie mają same negatywne oceny. A ilu pedagogów bez żadnych zahamowań: masz ADHD, jesteś głąb... przy wszystkich kolegach.
Nauczyciele nie mają żadnego sprawiedliwego systemu motywacyjnego. Żadnego akordu. Wręcz istnieje mobing dla najlepszych, umiejących przekazać wiedzę i docenianych prze uczniów.
Reforma powinna dotyczyć nie systemu oświaty tylko systemu nauczycieli - zły nauczyciel powinien mieć minimum socjalne. W czerwcu, po zakończeniu roku szkolnego to rodzice i uczniowie mogliby oceniać nauczycieli, czy mu się chciało pracować, czy nie.
g
gość
Chodzę do szkoły ponieważ są dobre obiady ( W DOMU NIE MAMY CO JEŚĆ), i też dlatego,żeby nauczyciela mieli pracę i duże pieniądze z niej, by ich dzieci nigdy nie były głodne( tak jak ja), no i najważniejsze by nauczyciele byli dowartościowani ( to znaczy by uważali ,ze są mądrzejsi od uczniów)
k
kreTina
To powiedz mi głąbie dlaczego chodzisz do szkoły jak ich tak nienawidzisz?

Beee, miało wyjść ironicznie, a wyszło, że jestem głąbem
x
x
Bardzo bym chciala, zeby nauczyciele wymagali- ale im sie generalnie nie chce- a bo trzeba sprawdzic dodatkowe sprawdziany, prace- po co sobie robote robic? Wiekszosc z nich to lenie.

Ela, ty już nie znajdziesz przyjaciela przynajmniej mądrzejszego od ciebie1!
b
bbn
Nasza wicedyrektor też podczas rekolekcji na tydzień wyjechała na wycieczkę na dalekie wyspy- chyba też była na l-4

A co na to pon inspektor? Pewnie strachliwy- to m..da w kubeł?
c
ciekawski
Za co nienawidzimy nauczycieli:
1.bo są i każą się uczyć
2.bo dostają pensję w terminie
3.bo mają wakacje
4.bo nic nie robią
5.bo przychodzą tylko na kilka godzin do pracy
6.bo za wszystko im zwraca państwo
7.bo zarabiają krocie
8.bo wpisują uwagi, jedynki
9.bo...

Jak my kochamy nienawidzić!!!

Kogo to my jeszcze nie cierpimy?

To powiedz mi głąbie dlaczego chodzisz do szkoły jak ich tak nienawidzisz?
g
gość
Nauczyciel to zawód od którego wymaga się więcej, powinien być wzorem dla uczniów i rodziców. Pewnie większość nauczycieli jest ale są też i tacy co powinni zrezygnować z tej pracy, Podam przykład na wiosnę w szkołach były 3-dniowe rekolekcje dla uczniów, w tym czasie nauczyciele powinni być w szkole lub z uczniami, to nie był czas wolny dla nich.a kilku nauczycieli pojechało na tzw. wakacje, co to znaczy ,że na wycieczkach zagranicznych-tygodniowych byli nasi nauczyciele, to jakim sposobem mieli 5 dni wolnych( mówiono ,że są chorzy).Moja ciocia była na takiej wycieczce i bardzo była zdziwiona ,że wychowawczyni Jej syna jest na tej wycieczce i nie jest "chora". Ta Pani nauczycielka omijała przez cały tydzień ciocię i jej spojrzenia.Takich mamy pracowitych nauczycieli

Nasza wicedyrektor też podczas rekolekcji na tydzień wyjechała na wycieczkę na dalekie wyspy- chyba też była na l-4
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska