MKTG SR - pasek na kartach artykułów
3 z 11
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Gdy pani Kinga z mężem i rodziną dotarli do szpitala...
fot. archiwum rodzinne

To cud! Alanek się wybudził! 8-latek z Justynowa był w klinice dla dzieci w śpiączce Budzik [FILM]

Gdy pani Kinga z mężem i rodziną dotarli do szpitala nieprzytomny malec był już po pierwszym badaniu mózgu. Wieści były złe. Stan dziecka jest krytyczny - mózg jest uszkodzony, a ciśnienie wewnątrzczaszkowe bardzo wysokie. W kolejnych dobach stan z krytycznego zmienił się na bardzo ciężki, ciężki. Lekarze planowali, że odstawią dziecku leki na śpiączkę farmakologiczną w której był utrzymywany od wypadku.

- Syn cały czas był nieprzytomny. Spytałam więc lekarkę, kiedy go wybudzą. Usłyszałam: „Już go wybudziliśmy” - pani Kinga na wspomnienie tamtych chwil nie przestaje płakać. Czuła wtedy, że po raz kolejny straciła dziecko. - Po 10 dniach usłyszeliśmy, że lekarze nic już nie mogą zrobić. Synek niknął w oczach: przed wypadkiem ważył 25 kg a gdy wypisywali nas z kliniki 16. Zdaniem doktorów pozostawało nam liczyć na cud.

To lekarze z poznańskiego szpitala skontaktowali rodziców chłopczyka z kliniką dla dzieci w śpiączce Budzik. 8-latek trafił do sali na parterze, gdzie są rehabilitowane dzieci w najcięższych stanach. Te, których stan się poprawia są przenoszone na pierwsze, a z kolejna poprawa na drugie piętro.

- Od godz 8 do godz. 19 każde dziecko w Budziku, są to dzieci w śpiączce, ma rehabilitację i w zależności od wieku pacjenta przedszkole lub szkołę - opowiada pani KInga. - Nauczycieli przychodzą do pokoju dziecka, czytają mu, opowiadają, zabierają na spacery. I nie przestają do niego mówić o tym, co go otacza. Rodzice lub bliscy chorego, zawsze z dzieckiem jest ktoś z rodziny, mają zalecone przez lekarzy aby jak najwięcej mu czytać (pani Kinga czytała codziennie Alankowi jedną książkę - dop. LB), przypominać zapachy, które lubił, śpiewać jego ulubione piosenki. Już po krótkim pobycie synka w Budziku byłam przekonana, że choć syn jest nieprzytomny, to mam z nim kontakt. Pewnego dnia jesienią spytałam go, czy wie, że jestem jego mamą. Podniósł dłoń zaciśniętą w pięść z kciukiem uniesionym do góry, znak „Lubię to”.

Zobacz również

Małe kocięta potrzebują wsparcia

Małe kocięta potrzebują wsparcia

Jakub Dziółka trenerem ŁKS Łódź.  Może nie mieć Aleksandra Bobka

Jakub Dziółka trenerem ŁKS Łódź. Może nie mieć Aleksandra Bobka

Polecamy

Szkoły będą kontrolowane. Nauczyciele rozczarowani nowymi pomysłami MEN-u

Szkoły będą kontrolowane. Nauczyciele rozczarowani nowymi pomysłami MEN-u

Inowrocławianin napisał książkę „Dom na skarpie”. Opisuje w niej swoją młodość

Inowrocławianin napisał książkę „Dom na skarpie”. Opisuje w niej swoją młodość

Allan Starski. Lubi, gdy praca przy filmie staje się przygodą

Allan Starski. Lubi, gdy praca przy filmie staje się przygodą