Przypomnijmy. Na radnego Leszka Piotrowskiego posypał się grad pretensji za chodnik przy ul. Hallera w Świeciu. Na swoim odcinku (37 metrów kwadratowych), niefortunnie mu przydzielonym przez Agencję Mienia Wojskowego, Piotrowski zasadził drzewka i oczekiwał od miasta propozycji w zamian. - Zabiegałem o porozumienie od 2004 roku, nie mogłem się doprosić zamiany działki. Pieniędzy nie chciałem - podkreśla Piotrowski.
Niekorzystne wyceny
Radny pokazał nam dowody na to, że dogadał się z urzędnikami już we wrześniu ubiegłego roku. - Jednak miasto poprzestało na tym, odwlekając podział i wycenę działek, którymi się zainteresowałem - dodaje.
Chodzi o grunty przy ul. Piłsudskiego w Świeciu. - W mojej opinii i one zostały wycenione niekorzystnie - podkreśla. - Straciłem dużo, bo gdy cztery lata temu kupowałem ziemię przy koszarowcu, za metr kwadratowy zapłaciłem 21 złotych. Teraz został wyceniony na 17 złotych.
Społecznik od 20 lat
Równie niesprawiedliwe, wedle radnego, są opinie Czytelników "Pomorskiej". - Jeśli któryś z nich ma wątpliwości co do mojego społecznictwa, podkreślam, że od 20 lat - społecznie - pracuję dla klubu sportowego "Wda". To mało? - pyta Piotrowski.