To nie pierwsza wystawa twórcy z grupy Plama’s w bydgoskim muzeum. Wcześniej swoje obrazy wystawiła tu Hanna Zawadzka-Pleszyńska z Szubina. Pokazane zostały też prace całej grupy Plama’s. Teraz, do 27 marca, oglądać można obrazy Maryli Rakowskiej-Molendy, mieszkanki Rynarzewa. To obrazy abstrakcyjne i kilka portretów, które powstawały w ciągu ostatnich pięciu lat.
- To moja szesnasta wystawa indywidualna, zbiorowych trudno już zliczyć - mówiła na wernisażu autorka dziękując wszystkim za przybycie. Wśród gości nie zabrakło kolegów z grupy Plama’s. Artystka pokazuje w Bydgoszczy 24 swoje dzieła, w tym dwa tryptyki.
- Prace wydają się jednorodne. Ktoś mógłby pomyśleć, że jest to seria obrazów, jakiś cykl, ale nie. Wybrałam je z wszystkich swoich prac, których mam bardzo dużo w pracowni - tłumaczyła Maryla Rakowska-Molenda. Przyznała, że główną inspiracją ich powstania była przyroda - splątana zieleń, tajemnicze zarośla, spieniona woda, w której się coś odbija, kwiaty, drzewa, a także światło, które wszystko zmienia...
Więcej wiadomości z Nakła i okolic na www.pomorska.pl/naklo[/a]
-Lubię pracować w zieleniach i błękitach, choć czasem mam też ochotę na mocne czerwone i żółte barwy - zdradzała gościom wernisażu mieszkanka Rynarzewa. Przyznała, że pod obrazami specjalnie nie zamieściła tytułów, choć każdy obraz go ma. Dlaczego? -Niech wyobraźnia widzom podpowie jaki jest temat.
Maryla Rakowska -Molenda studiowała w PWSSP w Poznaniu na Wydziale projektowania architektury wnętrz i wzornictwa przemysłowego. Po studiach krótko projektowała meble. Potem zajęła się edukacją plastyczną dzieci i młodzieży. Dziś, choć jest już na emeryturze, także prowadzi z nimi zajęcia plastyczne w świetlicy wiejskiej w Rynarzewe.
Czego wstydzą się kobiety? Aktorki i psycholog dyskutują.