Policja ponosi kolosalne straty w związku z zabezpieczeniem spotkań piłkarskich. Rzeczniczka prasowa komendanta wojewódzkiego policji w Katowicach podinspektor Aleksandra Nowara przekazała, że w ubiegłym roku przy zabezpieczaniu przejazdów kibiców pracowało 14 321 policjantów. Koszty wyniosły 1,300 mln złotych!
Cała „otoczka” piłkarskich meczów angażuje jednak ogromne siły i środki. - Policjanci, którzy powinni na co dzień patrolować ulice miast, są oderwani od swoich zadań tylko po to, by odseparować kibolskie hordy od zwykłych ludzi - podkreśla Rafał Jankowski, wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Katowicach. - Kluby patrzą nie dalej niż na czubek własnego nosa. Odpowiadają tylko za to, co dzieje się na stadionie, bo takie są przepisy, ale być może trzeba je teraz zrewidować?
Czytaj: Elana Toruń lepsza od Sparty. Zamieszki na trybunach
Policyjny związkowiec idzie jeszcze dalej. Skoro kibole zrobili zadymę w Chorzowie, a policja poniosła straty, to może Ruch i Wisła partycypowałyby w zapłaceniu tego rachunku.
- Włodarze klubów pozwalają kibolom na zbyt wiele. Jeśli klub wpuszcza na swój stadion hołotę, która śpiewa, że „zawsze i wszędzie policja j... będzie”, to taki sektor na następnym meczu powinien być zamknięty. Jeśli zwykły obywatel wykrzykiwałby na rynku w Katowicach takie słowa, to od razu otrzyma mandat i poniesie tego konsekwencje - podkreśla Jankowski.
Adwokat Sławomir Zaremba podkreśla: - Niech wszyscy kibice w ramach już powstałych lub nowych stowarzyszeń wpłacają składki i kaucje. Te środki byłyby później przeznaczane na pokrycie ewentualnych zniszczeń. Jeśli ktoś nie należy do stowarzyszenia i narozrabia, to powinien być surowo karany.
- Problem dotyczy zapewnienia bezpieczeństwa publicznego. Trzeba zabezpieczyć majątek obywateli oraz zapewnić im bezpieczeństwo, jeśli znajdą się w oku cyklonu. To rola policji - podkreśla mecenas Zaremba.
Często z ust polityków padały słowa o walce z kibolami. - Mam wrażenie, że jedynie policja robi, co może, ale sami nie damy rady. Potrzeba kompleksowych rozwiązań. Przy użyciu pałki tego nie załatwimy. Zapadają zbyt niskie wyroki, sprawy ciągną się zbyt długo, a zakazy stadionowe działają tylko w teorii - podsumowuje Jankowski.
Elana Toruń - Sparta Brodnica