To naprawdę w Tucholi powstały te cudeńka!
Młodzi ludzi byli pod wrażeniem i zadawali mnóstwo pytań. Retrospektywna, monograficzna wystawa o charakterze dokumentu wzbudza zainteresowanie nie tylko wśród tucholskiej społeczności miłośników i sympatyków sztuki, ale również wśród młodego pokolenia. Podczas oglądania wystawy młodzi ludzie dowiadują się o ciekawej historii miasta, o której świadczą prezentowane eksponaty - obrazy, grafika, fotografie, ceramika i dokumenty dotyczące życia artysty. - Tu każda rzecz ma swoją historię, często tragiczną, mówi o zdarzeniu albo o kimś lub o czymś. To historia na wyciągnięcie ręki i możliwość odczytania intencji artysty z minionym czasem w tle - opowiada Maria Ollick, regionalistka. - Jest i tak, że dopiero oglądając fotografie dokumentujące ślady działalności artysty, np. zdobnictwo architektoniczne, okazuje się, że miejsca mijane codziennie i oglądane tak często, stają się prawie niezauważalne. Poprzez bogactwo, rozmaitość sztuki zdobniczej i igraszki ceramiczne ekspozycja stała się niezwykłą atrakcją.
Przeczytaj także: Młodzi prezentują się na tucholskiej scenie
Oglądający wystawę dowiaduje się, że zgromadzone eksponaty to tylko mała cząstka prac artysty. Wiele znajduje się w prywatnych kolekcjach w kraju i za granicą. Część dorobku została zaprzepaszczona lub bezmyślnie zniszczona. Dla młodych ludzi to nie do uwierzenia, że krótkie i tragicznie zakończone życie przyniosło tak bogaty i różnorodny plon artystyczny.
Zainteresowanie ekspozycją przeszło oczekiwania organizatorów i świadczy o tym, że przywracanie pamięci tym, którzy tworzyli historię, a przez lata prawie całkowicie zostali wykreśleni z jej kart - ma głęboki sens. Ci, co nie widzieli wystawy, mają okazję obejrzeć ją w TOK do 20 marca włącznie w godz. od 8 do 20.
Czytaj e-wydanie »