
To oni ratują życie. Bohaterscy policjanci z regionu i z kraju [zdjęcia]
W kwietniu dyżurny żnińskiej komendy policji odebrał kilka zgłoszeń dotyczących nietrzeźwego kierującego, który miał się poruszać po drodze krajowej nr 5.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
- Na numer alarmowy zadzwoniło kilku kierowców, którzy zgłaszali, że mężczyzna jadący samochodem marki Audi po drodze krajowej nr 5 prawdopodobnie jest pijany. Miał on przekraczać oś jezdni, zjeżdżać na przeciwległy pas ruchu i swoim zachowaniem stwarzać zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym - relacjonuje sierż. sztab. Wioleta Burzych, rzecznik KPP Żnin.
Skierowani na miejsce policjanci ruchu drogowego zatrzymali wskazany pojazd.
Za kierownica siedział 77-letni mężczyzna, który miał problemy z oddychaniem. Mówił, że bardzo źle się czuje z uwagi na prawdopodobny spadek cukru w organizmie. Dodał, że choruje na cukrzycę, a nie przyjął o właściwym czasie dawki insuliny. Mundurowi wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe, podali kierującemu wodę. Mężczyzna dziękował za okazaną pomoc.
Mówił, że nie był już w stanie jechać dalej, a zaczynał tracić świadomość. Po udzieleniu pierwszej pomocy, lekarz poinformował, że nie ma przeciwwskazań do kontynuowania jazdy przez 77-latka. Pomimo tego, policjanci profilaktycznie zdecydowali się o zaistniałej sytuacji poinformować córkę mężczyzny, która zobligowała się przyjechać na miejsce i zająć ojcem.
Dzięki szybkiej reakcji służb mężczyźnie nic się nie stało. Kierowca dziękował za ich postawę, ponieważ ta podróż dla niego i innych uczestników ruchu drogowego mogła się skończyć inaczej.

To oni ratują życie. Bohaterscy policjanci z regionu i z kraju [zdjęcia]
Pod koniec lipca policjanci toruńskiej drogówki pełnili służbę patrolując drogę krajową nr 10.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
w Lubiczu Górnym, jadący z przeciwka kierowca samochodu osobowego, dał mundurowym sygnał do zatrzymania. Kiedy policjanci zrobili to, mężczyzna wyjaśnił, co się dzieje. Kierowca wiózł swoją ciężarną żonę do szpitala.
Podczas podróży kobiecie odeszły wody i zaczął się poród. Mężczyzna, bojąc się o zdrowie żony i dziecka, poprosił policjantów o pomoc. Mundurowi zadecydowali o pilotażu samochodu do szpitala na ul. Świętego Józefa. Przejazd przez zatłoczone miasto na policyjnym sygnale, umożliwił szybki kontakt z lekarzem.

To oni ratują życie. Bohaterscy policjanci z regionu i z kraju [zdjęcia]
Również w lipcu do podobnej sytuacji doszło w Poznaniu. Policjanci eskortowali rodzącą kobietę do szpitala przy ulicy Polnej. Kobieta prosto z samochodu trafiła na porodówkę.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
- Konwojem eskortowaliśmy rodzącą kobietę z ulicy Krzywoustego do szpitala na ulicę Polną. O pomoc poprosił nas zdenerwowany mąż kobiety - informował mł. asp. Piotr Garstka z biura prasowego wielkopolskiej policji.

To oni ratują życie. Bohaterscy policjanci z regionu i z kraju [zdjęcia]
Wszystko wydarzyło się piątego sierpnia. Dyżurny wiślańskiego komisariatu został powiadomiony o zdarzeniu drogowym w rejonie ronda przy ulicy 1 Maja i Wyzwolenia.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Policjanci ustalili, że 34-letni mieszkaniec Koniakowa, jadąc audi, uderzył w tył innego samochodu. Mężczyzna przyznał mundurowym, że spieszył się do szpitala z synem. Okazało się, że 10-miesięczne dziecko połknęło metalową śrubkę i zaczęło się krztusić. Karetka nie mogła szybko dojechać, więc postanowił sam pojechać do lekarza.
Podczas jazdy do szpitala, zaniepokojony mężczyzna zwracał uwagę nie tylko na drogę, ale i cały czas musiał mieć pod kontrolą dziecko, do którego się odwracał. Chłopczyk co chwilę się krztusił. W Wiśle utknęli w korku.
Sytuację pogorszyło zdarzenie drogowe, którego sprawcą był ojciec chłopca. 34-latek najechał na tył innego pojazdu. Mężczyzna zwrócił się o pomoc do policjantów. Dyżurny wiślańskiego komisariatu szybko skonsultował się z dyspozytorem pogotowia.
Okazało się, że wszystkie karetki są zajęte. W związku z tym, że stan zdrowia chłopca był niepokojący, policjanci podjęli decyzję o przewiezieniu go do szpitala. Oficer dyżurny skierował na miejsce zdarzenia kolejny patrol. Dwaj dzielnicowi z Wisły zabrali ojca z dzieckiem do radiowozu i przetransportowali do szpitala, gdzie chłopczyk otrzymał pomoc.
Ojciec Wojtusia co prawda dostał mandat, ale z pomocą dziecku zdążono na czas.