Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tobiasz Musielak: - Chcę związać się z Apatorem Toruń na dłużej [wywiad]

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Tobiasz Musielak i Adrian Miedziński spotkali się dwa lata temu w Częstochowie
Tobiasz Musielak i Adrian Miedziński spotkali się dwa lata temu w Częstochowie Grzegorz Olkowski
Apator Toruń był najlepszą opcją. Wciąż jeszcze popełniam błędy i sporo rzeczy muszę wyeliminować, aby być gotowym na ekstraligę - mówi Tobiasz Musielak, nowy żużlowiec toruńskich "Aniołów".

Prezes nowego sponsora tytularnego drużyny proponuje zakład: Apator wygra wszystkie mecze w I lidze. Co ty na to?
Nie mogę się zakładać, a inna sprawa, że jak prywatnie to robię, to zawsze przegrywam (śmiech). Jesteśmy wszyscy w tej drużynie po to, aby wygrywać, ale najważniejszym celem jest awans. Motywacji nam nie brakuje.

Lubisz startować z presją faworyta?
Zabawne, ale nigdy dotąd nie startowałem w takiej drużynie. Na pewno w I lidze każdy zespół będzie mocno się na nas mobilizował i będzie chciał ograć faworyta. To nie jest dla mnie problem. Jesteśmy wszyscy doświadczonymi zawodnikami i potrafimy sobie radzić z presją.

Ty byłeś liderem drużyny z Łodzi, Wiktor Kułakow z Tarnowa, Adrian Miedziński i Chris Holder mają takie aspiracje w Apatorze. Trzeba będzie jakoś te wasze ambicje pogodzić.
Oczywiście, nie każdy będzie mógł być liderem w każdym meczu. W tym wypadku z pomocą przyjdzie nam nowa tabela wyścigów, w której numery startowe już nie będą miał tak dużego znaczenia i praktycznie z każdej pozycji zawodnik będzie mógł pokazać swoją wartość. Do tej pory wszyscy nie lubimy startować z nieszczęsną dwójką, która miała najmniej korzystne pola startowe. Teraz wydaje mi się, że będzie nawet uprzywilejowana.

Żużlowcy na wakacjach. Listopad to czas odpoczynku asów czarnego toru. Gdzie spędzają wakacje? Wygrzewają się w słońcu, łowią ryby, a niektórzy się żenią. W tym roku modne kierunki to Stany Zjednoczone i Malediwy.Sprawdźcie co wybrali Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski innne gwiazdy >>>>

Żużlowcy na wakacjach. Sprawdźcie gdzie wypoczywali! [zdjęcia]

Z czym ci się kojarzy Toruń?
Sportowo? Dla Unii Leszno, gdzie się żużlowo wychowywałem, zawsze był groźnym rywalem. Może nie takim odwiecznym, bo takim jest Falubaz Zielona Góra, ale mecze z Apatorem zawsze w Lesznie cieszyły się zainteresowaniem i miały dużą rangę. Co ważne, oba kluby i zawodnicy darzyli się zawsze dużym szacunkiem. Jeszcze nie miałem przyjemności poznać miasta. Mam nadzieję, że Adrian Miedziński mnie oprowadzi po fajnych miejscach w Toruniu, a wiem, że jest sporo do zwiedzania.

Dlaczego wybrałeś Apator?
Dostałem telefon i przyciągnięto mnie za uszy (śmiech). A tak poważnie, lubię startować w zespole, który ma przed sobą konkretny cel. W Toruniu jasno jest powiedziane, że jedziemy po awans do ekstraligi i to mi odpowiada. Apator w tej chwili jest klubem I-ligowym, ale organizacja i całe zaplecze to poziom ekstraligi. Zawodnikom niczego tu nie brakuje, wszystko jest profesjonalnie zapięte na ostatni guzik. Reszta zostaje już w rękach i motocyklach żużlowców. Damy z siebie wszystko i wierzę, że na koniec sezonu będziemy świętować awans.

Po sezonie były plotki, że rozważasz już teraz przenosiny do ekstraligi.
Były takie pomysły. Nigdy nie brakowało mi ambicji i wiedziałem, że starty w I lidze są tylko epizodem, moim celem jest rywalizacja z najlepszymi. Oferta z Torunia szybko mnie jednak przekonała do zmiany planów. Wiem, że w tym klubie także mogę się zrealizować. Wciąż jeszcze popełniam dużo błędów i sporo rzeczy muszę wyeliminować, aby być gotowy na ekstraligę. Kolejny sezon w I lidze pozwoli mi okrzepnąć i zebrać dodatkowe cenne doświadczenia. Cieszę się, że trafiłem właśnie do Torunia.

Twoja ostatnia próba w ekstralidze to sezon 2018 i Częstochowa, gdzie startowałeś zresztą z Adrianem Miedzińskim. Dlaczego się nie udało?
Trudno tak jednoznacznie ocenić, gdybym wiedział, to zareagowałbym szybciej. W każdym razie właśnie po tym sezonie postanowiłem wszystko przewrócić do góry nogami i zacząć od nowa. Nowe treningi zimowe, zmiana mechaników, tunerów. Wydaje mi się, że to zdało egzamin. Czuję się lepiej na torze, mocniej psychicznie, czuję, że lepiej potrafię wykorzystać możliwości motocykla. Z tym miałem największe problemy w poprzednich latach, często nie mogłem dopasować sprzętu do siebie, warunków na torze.

To akurat łączy się z Apatorem, który też chce zacząć wszystko od początku.
Tak, historia klubu i mojej kariery w tym momencie się łączy. Mam nadzieję zakotwiczyć w Toruniu na dłużej. Wiele klubów już zmieniałem i raczej nie ma się czym chwalić. Potrzebna mi stabilizacja.

Zastanawiałeś się, gdzie byłbyś teraz, gdyby nie kolejne kontuzje?
Takie jest życie, taki jest żużel. Ryzyko trzeba po prostu zaakceptować. W ostatnim sezonie także odniosłem kontuzję, ale zareagowałem bardzo szybko i z pozytywnym nastawieniem. Pierwsze rokowania mówiły o 4-5 miesiącach przerwy, a ja po trzech tygodniach siedziałem na motocyklu. To dało mi ogromnego, pozytywnego kopa.

Rywalizacja klubów z Bydgoszczy i Torunia to niezapomniana część historii polskiego żużla. Emocje na torze, emocje na trybunach. Pomysłowe oprawy kibiców, wypełnione po brzegi trybuny i dodatkowy podtekst tych meczów. Nie sposób było uniknąć groźnych wypadków, zdarzały się interwencje sił porządkowych... Pamiętacie jeszcze te derby? Dziś przypominamy na zdjęciach najważniejsze wydarzenia bydgosko-toruńskich spotkań z ostatnich kilkunastu lat.

To były derby! Bydgoszcz kontra Toruń - pamiętacie? [zdjęcia]

Masz za sobą sezon w I lidze, w przeciwieństwie do kilku kolegów z nowej drużyny. Co im możesz powiedzieć na ten temat?
Trudno porównać obie ligi. Zwróciłem w tym sezonie uwagę, że wielu zawodników w I lidze ma ogromne ambicje, ale umiejętności czasami brakuje, żeby je zrealizować. W ekstralidze nie ma praktycznie łatwiejszych wyścigów, w każdym trafiasz na kogoś ze światowego topu.

Przygotowania do sezonu już rozpoczęte?
Tak, pracuję od listopada. Chciałbym, aby moja forma fizyczna zawsze była na dobrym poziomie. W tym roku zdecydowałem się na nowe rozwiązania, które zresztą podpatrzyłem u Adriana Miedzińskiego. To trening elektrostymulacyjny, bardzo fajna sprawa, który uzupełnia inne zajęcia fizyczne i pozwala szybko zrzucić zbędne kilogramy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska