Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toksyczne odpady na składowiskach w kraju. Nitro-Chem zapewnia, że "podjął współpracę z organami ścigania"

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
15.07.2019 bydgoszcz nitrochem podpisanie umowy produkcja bomb do f-16 .  fot: tomasz czachorowski/polska press
15.07.2019 bydgoszcz nitrochem podpisanie umowy produkcja bomb do f-16 . fot: tomasz czachorowski/polska press brak
Na gigantycznych składowiskach odpadów chemicznych w Rogowcu pod Bełchatowem i Mysłowicach odkryto substancje mogące stanowić zagrożenie dla zdrowia. Specjaliści mówią o "tykającej bombie". W Jasieńcu, jak wynika z materiału "Wody czerwone" w TVN, znaleziono pojemniki z napisem "Nitro-Chem". Firma wydała oświadczenie w tej sprawie.

Według ustaleń dziennikarzy TVN-u, autorów reportażu "Wody Czerwone. Kto zapłaci za odpady z fabryki trotylu?", którzy badali składowiska odpadów pod Bełchatowem, w Mysłowicach i w Jasieńcu niedaleko Sochaczewa, trop prowadzi do bydgoskiego Nitro-Chemu.

To Cię może też zainteresować

W próbkach spod Sochaczewa wykryto nitrotoluen, czyli związek pochodny po produkcji trotylu. Na niektórych pojemnikach, mieszczących po 1000 litrów tzw. mauzerach znajdowały się etykiety z nazwą spółki wchodzącej w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

- To specyficzne odpady, niewystępujące w jakiejkolwiek innej produkcji. Jeżeli mamy do czynienia z takim odpadem, to najczęściej jedna prosta analiza pozwala wykluczyć inne typy produkcji, a zakwalifikować je do produkcji trotylu - mówi cytowany w reportażu dr inż. Jakub Duszczyk, chemik, toksykolog, biegły sądowy.

Mowa o tzw. wodach czerwonych, związkach chemicznych, które mają silnie toksyczne działanie, porażające m.in ośrodkowy układ nerwowy.

Czy faktycznie odpady pochodzą z bydgoskiego Nitro-Chemu? Jeżeli tak, to skąd się tam wzięły? W tej sprawie firma wydała oświadczenie zaznaczając, że "stawiane w reportażu zarzuty w zakresie gospodarki odpadami leżą po stronie firmy zewnętrznej i spółka Nitro-Chem nie miała wpływu na ich wystąpienie".

Nitro-Chem: Przestrzegamy przepisów

W Polsce istnieje około 400 nielegalnych składowisk odpadów. Występujący w reportażu prokurator Konrad Rogowski, ścigający ten proceder, opisuje mechanizm działania osób odpowiedzialnych za kierowanie tym biznesem:- Na słupa wynajmowana jest działka lub hala, zwozi się tam odpady, a potem po prostu się znika".

W oświadczeniu Nitro-Chemu znalazło się jednak stwierdzenie, że to "Spółka jest poszkodowana, a próby obarczania jej skutkami nielegalnego procederu są nieuprawnione, podobnie jak zrzucanie na zakład współodpowiedzialności za zaistniałą sytuację."

Nitro-Chem, ponadto oświadcza, iż firma "przestrzega przepisów regulujących kwestie gospodarki odpadami i substancjami niebezpiecznymi. Blisko 99,9% odpadów powstających w trakcie produkcji jest utylizowane przy pomocy instalacji działających na terenie zakładów. Z chwilą powzięcia informacji o możliwości wystąpienia nieprawidłowości w zakresie prowadzenia gospodarki odpadami przez zewnętrznych podwykonawców Nitro-Chem podjął współpracę z organami ścigania".

Przedstawiciele Nitro-Chemu zaznaczają, pod koniec pisma: "Sugerowanie, że Nitro-Chem jest współodpowiedzialny za zaistniałą sytuację poprzez wskazanie tylko tej firmy w reportażu TVN 24 może być odbierane jako próba uderzenia w działalność spółki. To tym groźniejsze, że aktualnie toczą się międzynarodowe negocjacje w ramach koalicji amunicyjnej, a Nitro-Chem jako jeden z kluczowych producentów środków bojowych, odgrywa w nich istotną rolę".

W reportażu TVN24 znajduje się cytowana, nieautoryzowana wypowiedź obecnego prezesa spółki Nitro-Chem, Rafała Mendlika, który stwierdza: "Złożyliśmy taką deklarację, nie negujemy, to są nasze odpady, zutylizujemy je na własny koszt"

Z przekazanych wczoraj przez TVN informacji pochodzących z Nitro-Chemu wynika, że od bydgoskiego producenta miało pochodzić "tylko" 13 z wielu tysięcy pojemników znalezionych na składowiskach. Do spółki wysłaliśmy pytania, m.in. o to, z którą prokuraturą współpracuje w tej sprawie firma. Ponadto zapytaliśmy, czy w śledztwie składali zeznania obecny i byli szefowie spółki. Dowiedzieliśmy się, że "współpracują z organami ścigania na terenie całego kraju", ale dla dobra "powadzonych postępowań" spółka nie informuje o ich przebiegu.

- Wszystkie wytwarzane odpady niebezpieczne powstające przy produkcji trotylu, które nie mogą zostać zutylizowane lub przetworzone bezpośrednio na terenie zakładu przy wykorzystaniu odpowiednich instalacji, są przekazywane do podmiotów prowadzących ostateczne procesy odzysku lub unieszkodliwiania, posiadających zezwolenia na prowadzenie tych działalności, tj. odpowiednie decyzje administracyjne wydane przez właściwe organy państwowe - mówi Joanna Żarnowska, z działu handlowego, specjalista ds. marketingu w Nitro-Chem. - Wytworzone odpady niebezpieczne powstające przy produkcji trotylu są gromadzone w opakowaniach posiadających stosowne certyfikaty, które umieszczane są na odpowiednich tacach wychwytowych.

"Pojemniki transportowe są oznakowywane i po zebraniu odpowiedniej ilości są transportowane, zgodnie z przepisami ADR, do końcowych odbiorców" - czytamy w odpowiedzi spółki. I dalej: "Do każdego transportu wystawiania jest Karta Przekazania Odpadów w systemie BDO, w którym podmiot przejmujący odpady potwierdza ich odbiór, co jednocześnie stanowi dowód przejęcia odpowiedzialności i ostatecznego zagospodarowania odpadów".

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska