Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Lis żegna się z TVP. "Nigdy nie będę w telewizji rozmawiał z Kaczyńskim"

S
Tomasz List już zegna się z TVP. Za chwilę nadany może być ostatni program "Tomasz Lis na żywo". A może ostatni program już był nadany. Może ostatni będzie nadany w poniedziałek.
Tomasz List już zegna się z TVP. Za chwilę nadany może być ostatni program "Tomasz Lis na żywo". A może ostatni program już był nadany. Może ostatni będzie nadany w poniedziałek. Grzegorz Mehring
- Rozstaję się z TVP w poczuciu satysfakcji. I spełnienia. Program "Tomasz Lis na żywo", to wielki sukces, w każdym sensie, pod względem liczby widzów, pod względem dochodów z reklam - napisał na swoim blogu Tomasz Lis.

- Przez tych osiem lat, w największych telewizjach w Polsce, ukazywały się różne programy publicystyczne. Pojawiały się i znikały. Dziś mało kto jest w stanie przypomnieć sobie nazwy tych programów i ich autorów. "Tomasz Lis na żywo" trwał. Spośród programów autorskich, tzn. takich, których kotwicą jest jedna, zawsze ta sama osoba, większą oglądalność miał tylko jeden program, "Sprawa dla reportera", mojej koleżanki Elżbiety Jaworowicz, której w tym momencie, z sympatią i szacunkiem, nisko się kłaniam. Stawiam jednocześnie dolary przeciw orzechom, że w przyszłości żaden publicystyczny program poświęcony polityce, nie będzie miał takiej oglądalności jak mój. Zakłady już przyjmuję - napisał.

Na swoim blogu Lis ustosunkował się do zarzutów o nieobiektywności i zapraszaniu do studia tylko swoich zwolenników. "Bzdura. Przez prawie osiem lat, gdy tylko częścią programu była debata, zawsze zapraszałem przedstawicieli PIS-u. I zawsze, bez wahań, z zaproszeń korzystali. Przestali korzystać pond 3 lata temu, ale całkowicie bez związku z programem. Była to reakcja na tekst o ojcu Jarosława Kaczyńskiego, Rajmundzie, który ukazał się w "Newsweeku". Według moich źródeł w PIS (mam takie) powodem bojkotu było jedno zdanie, które ukazało się w tekście. Przytoczono tam słowa Pana Rajmunda Kaczyńskiego (potwierdzane przez świadków) - niech Bóg ocali Polskę przed moimi synkami narwańcami. Cóż, pan Rajmund najwyraźniej miał rację."

"Już nigdy nie będę w telewizji rozmawiał z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Ostatni raz dostąpiłem tego zaszczytu w październiku 2011 roku, 13 dni przed poprzednimi wyborami. Mój cel był prosty - zmusić prezesa Kaczyńskiego do odkrycia się. Udało się. Całkowicie. Kaczyński był arogancki, butny, w swych wypowiedziach wybitnie bezczelny. Zgodnie z przewidywaniami prawicowi dziennikarze orzekli po wywiadzie, że Kaczyński mnie zmiażdżył. Dopiero po wyborach zaczęli pisać, że "pójście do Lisa było koszmarnym błędem - w tym momencie PIS przegrało wybory". Nie ukrywam, odsunięcie o kilka lat PIS-owskich rządów w Polsce, jeśli rzeczywiście w tym pomogłem, uznawałbym za jeden ze swych największych zawodowych sukcesów."

"Program "Tomasz Lis na żywo" przechodzi do historii. Ale ja nie zniknę. Za chwilę, o tej samej godzinie, także w poniedziałek, pojawię się gdzie indziej. Zdążę Państwa poinformować gdzie. Za chwilę, jak słyszę, szefem TVP, rozumiem, że w ramach jej odpolityczniania, zostanie Pan Jacek Kurski. "

Senacka komisja w nocy zakończyła prace nad ustawą medialną. Senat/x-news

Polecamy w pomorska.pl:
Komornik zabrał alimenty na czworo dzieci. Zostawił im 68 groszy na miesiąc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska