- Ochrona środowiska twierdzi, że spółdzielnia występując z wnioskiem oświadczyła, że mieszkańcy zostali powiadomieni dwukrotnie: raz gdy podejmowano przystąpienie do wydania wniosku, i drugi, gdy wniosek został wydany, ale nie uprawomocniony. To nieprawda. Na przestrzeni lat tylko raz powiadomili mieszkańców - dodaje Pan Jakub.
Czytelnik pyta także, czy jedyną formą pielęgnacji drzewa jest jego uśmiercanie? Czy nie słyszeli o regulowaniu korony?
Sprawa jest kontrowersyjna. Z jednej strony szkoda drzew, ale z drugiej trzeba uwzględnić ich stan, a także zdanie innych osób. - Wiele razy bałam się, że to drzewo runie - mówi starsza kobieta wychodząca z bloku. - Do tego topole bardzo pylą. Dla alergików są szkodliwe. Dobrze, że wreszcie zniknęły.
Podobne stanowisko zajmują władze SM „Zazamcze” przypominając, że w ubiegłym roku, w wyniku nawałnic, zniszczonych zostało 80 drzew, w większości topoli.
Niebezpieczne ulice Grudziądza. Tędy lepiej nie chodzić w pojedynkę [lista]
- To pokazuje, jaka jest kondycja kilkudziesięcioletnich drzew - mówi Alicja Pawłowska, kierownik działu Gospodarki Zasobami Mieszkaniowymi. - Ponadto niektóre z nich rosną na kanałach ciepłowniczych. Wycinamy tylko suche i stanowiące zagrożenie.
Pani kierownik wyjaśnia, że powiadamianie lokatorów o wycince prowadzone jest dwoma procedurami. Jedna, gdy grunty są własnością spółdzielni mówi o konieczności powiadomienia lokatorów 30 dni przed wycinką. - Jeśli względy bezpieczeństwa pozwalają na pozostawienie drzewa, to możemy odstąpić od wycinki - dodaje Alicja Pawłowska. - Po wydaniu decyzji, jest jeszcze czternaście dni na jej uprawomocnienie i ta informacja jest wywieszona na klatce schodowej budynku, na którego działce jest drzewo. Natomiast w przypadku terenów będących w użytkowaniu wieczystym procedura jest uproszczona. Wtedy nie ma obowiązku powiadamiania mieszkańców, gdyż nie ma współwłasności.
INFO Z POLSKI odc.14 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju