Zobacz także wideo: Jak działa nowa Pracownia Kardiologii Inwazyjnej w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu?

Przypomnijmy, że 11-miesięczny chłopczyk został znaleziony w "Oknie życia" przy Szosie Bydgoskiej 1 w Toruniu w poniedziałek 11 marca około południa. Znajduje się ono na tyłach siedziby Toruńskiego Centrum Caritas, w budynku, w którym przed laty mieścił się szpital dziecięcy.
Dziecko w "Oknie życia" w Toruniu: mam pozostawiła jego i swoje dane
- Tak się stało, że z koleżanką jako pierwsze byłyśmy przy chłopcu - opowiada Anna Bartnicka, księgowa z Toruńskiego Centrum Caritas. - Dokładnie o godzinie 12.12. Dziecko musiało zostać zostawione chwilę wcześniej. Alarm w "Oknie życia" włącza się trzy minuty po jego otwarciu. Siedział w nim pogodny, ładny, zadbany chłopczyk.
Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<
W pomieszczeniu, przy którym znajduje się "Okno życia", zaraz pojawiły się też zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej, pracujące w Toruńskim Centrum Caritas. Zgodnie z procedurami na miejsce wezwano policję i pogotowie ratunkowe.
- Wezwani na miejsce policjanci podjęli interwencję. Nie stwierdzili czynu zabronionego. Na tym udział policji w tej sprawie się skończył - wyjaśnia asp. Dominika Bocian, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Toruniu.

WIĘCEJ ZDJĘĆ Z TORUŃSKIEGO "OKNA ŻYCIA" OBEJRZYSZ >>> TUTAJ <<<
Chłopiec ma na imię Nikodem. Urodził się 11 miesięcy temu. To dane z dokumentów, które znaleziono przy nim. Pozostawiono także jedzenie dla niego. W pobliżu "Okna życia" stał wózek, którym zapewne chłopczyk został do niego przywieziony. Policjanci w ramach interwencji skontaktowali się z mamą dziecka.
Zgodnie z procedurą chłopczyk został przewieziony do szpitala dziecięcego. Pojechała tam z im siostra Łukasza Zawidzka.
- Dziecko jest w stanie dobrym. Przebywa w szpitalu na obserwacji - mówi dr Janusz Mielcarek, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego, którego częścią jest lecznica dziecięca.
- Cała sytuacja, a zwłaszcza widok pogodnego chłopczyka, to było ogromne przeżycie. U niektórych pojawiły się łzy. Ja z emocji nie mogłam trafić kluczem w dziurkę w drzwiach - mówi Anna Bartnicka.
Dziecko w "Oknie życia" w Toruniu: jego sytuację sprawdzi ośrodek adopcyjny
Kolejnym etapem procedury w sytuacji, gdy dziecko trafia do "Okna życia", jest informacja dla odpowiedniej placówki opiekuńczej. W przypadku toruńskiego "Okna życia" to Diecezjalny Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy.
Jaki będzie los Nikodema?
Pozostawienie dziecka w oknie życia to często prośba zdesperowanej matki o zajęcie się losem jej dziecka. Każdy przypadek trzeba wnikliwie sprawdzić. Najważniejsze jest dobro dziecka. Bardzo ważne jest także to, że "Okno życia" spełniło swoją funkcję. Dziecku nic się nie stało i trafiło pod opiekę. Przy okazji zachęcam rodziców potrzebujących wsparcia o kontakt z naszym ośrodkiem - mówi Grażyna Godlewska, dyrektor Diecezjalnego Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego w Toruniu.
Diecezjalny Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy ma siedzibę przy placu bł. ks. Frelichowskiego 1 w Toruniu (numery telefonów: 56 65 22 626, 603 947 542, 665 929 192).
Sytuację dziecka ośrodek musi dokładnie sprawdzić, bo znane są dane jego i matki. Od strony formalnej procedura adopcyjna jest prostsza, gdy w "Oknie życia" zostało pozostawione anonimowe dziecko. Wówczas sprawa trafia do sądu, który nadaje mu tożsamość.
Dzieci w "Oknach życia": w Toruniu oraz w innych miastach
"Okno życia" to specjalne miejsce, w którym matka niechcąca lub niemogąca się opiekować noworodkiem lub niemowlakiem, może anonimowo i bezpiecznie go pozostawić. Ich tworzenie jest realizacją idei św. Jana Pawła II, by każde narodzone dziecko znalazło ochronę i opiekę. Pierwsze w Polsce "Okno życia" otwarto w 2006 roku u sióstr nazaretanek w Krakowie. Obecnie w całym kraju - jest ich ponad 60, "Okna życia" najczęściej funkcjonują przy instytucjach kościoła katolickiego.
Polecamy: Dzieje się w Toruniu. Najlepsze zdjęcia fotoreporterów >>> TUTAJ <<<
W Toruniu "Okno życia" stworzono w 2009 roku. Funkcjonowało na starówce, przy ulicy Rabiańskiej. W 2022 roku przeniesiono je na Szosę Bydgoską. Tu zapewniona jest większa dyskrecja. Na starówce w jego pobliżu było wielu przechodniów, znajduje się tam wiele kamer.
Przez 13 lat funkcjonowania "Okna życia" na toruńskiej starówce trafiło do niego dwoje dzieci. To było dwóch chłopców: trzymiesięczny Kacperek i roczny Robert. Pierwszy z nich trafił do "Okna życia" w 2014 roku, drugi — w 2015 roku. Potem obaj znaleźli nowe rodziny. Diecezjalny Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy zajął się także noworodkiem pozostawionym w 2013 roku w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, pod plakatem tej placówki. 11-miesięczny Nikodem jest pierwszym dzieckiem, które trafiło do "Okna życia" przy Szosie Bydgoskiej.
W ostatnich dniach nie tylko do toruńskiego "Okna życia" trafiło dziecko. W niedzielę 10 marca siostry boromeuszki znalazły w takim miejscu we Wrocławiu 1,5-miesięczne niemowlę. To dziewczynka, której nadały imię Łucja. Także dziewczynka trafiła do "Okna życia" prowadzonego w Łodzi przez siostry urszulanki. Nadano jej imię Julia. Ogółem w Polsce przez 18 lat do "Okien życia" trafiła ponad 160 dzieci.
TAK WYGLĄDA TORUŃSKIE OKNO ŻYCIA. ZOBACZ >>> ZDJĘCIA <<<
"Okna życia" w Kujawsko-Pomorskiem
Diecezjalny Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy w Toruniu współpracuje także z "Oknami życia" w Grudziądzu i Włocławku. Dwa takie miejsca stworzono w Bydgoszczy.
Do "Okna życia" we Włocławku od 2011 roku trafiło czworo dzieci - trzy dziewczynki i chłopiec. Ten ostatni - pod koniec maja ubiegłego roku. Miał wówczas 9 miesięcy. Policja ustaliła dane jego matki. 20-letnia kobieta wyjaśniała pozostawienie dziecka chwilowym załamaniem. Zaczęła starania o jego odzyskanie. Sprawa trafiła do sądu.
W "Oknie życia" w Grudziądzu znaleziono dotąd jedno dziecko.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku: