Toruń. Baby Jagi znów zostały ozłocone

Nagrody w poszczególnych grupach wiekowym przyznają sobie same tancerki, w tajnym głosowaniu. Pod uwagę brana jest pracowitość, zaangażowanie w pracę zespołu i stosunek do koleżanek.

W tegorocznej, siódmej edycji konkursu pozłacana statuetka trafiła m.in. do Mariki Wtorek z grupy studenckiej "Teatrus". - W Babach Jagi tańczę od 13 lat i bardzo się cieszę z tego wyróżnienia, tym bardziej, że lada dzień pożegnam się z zespołem. To miły akcent na "do widzenia" - mówi Marika, absolwentka Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych, która niebawem zamierza wyjechać do Niemiec.

Taniec uzależnia

W grupie starszej nagrodę odebrała Joanna Ślebiak, 15-latka z dziewięcioletnim stażem w zespole. - Taniec uzależnia - wyznaje Joasia i dodaje, że przez te lata Baby Jagi stały się dla niej drugą rodziną. - Pewnie każda marzy, by tańczyć jak najlepiej i być z przodu sceny, ale ta rywalizacja nigdy nie wychodzi na pierwszy plan. Jesteśmy bardzo zżyte i naprawdę trudno wskazać jedną kandydatkę do nagrody - mówi tancerka.

Uznaniem koleżanek cieszą się też Nikola Kwiatkowska z grupy średniej pierwszej i Sylwia Sala-mońska z grupy średniej drugiej. - To moja pierwsza Miotła, choć byłam już wcześniej nominowana. To było sześć lat temu, zaraz po dołączeniu do korporacji - tłumaczy Sylwia, 13-letnia miłośniczka tańca jazzowego. Specjalne wyróżnienie spotkało Karolinę Kozłowską. 18-letnia torunianka, decyzją opiekunki grupy, dostała honorową Miotłę. - To bardzo utalentowana dziewczyna o niebywałej osobowości, a ponieważ niebawem zakończy współpracę z zespołem, uznałam, że czas na taką nagrodę - podkreśla Joanna Michalak.
Karolina jest w klasie maturalnej, a w planach ma studia w szkole filmowej w Łodzi. - Na zawodową tancerkę jestem już za stara, a jako aktorka mogłabym dalej rozwijać się także w tym kierunku - wyjaśnia nastolatka.

Złote Miotły rozdano podczas koncertu w Baju Pomorskim.
- Impreza pierwotnie była zaplanowana na wiosnę, ale w związku z katastrofą pod Smo-leńskiem zdecydowałam o przeniesieniu gali - wyjaśnia Jolanta Michalak. - Wybór października nie był jednak przypadkowy, bo właśnie w tym miesiącu, 23 lata temu powstał zespół.

Tancerze (na scenie wystąpił też jeden chłopak) pokazali kilka starszych, znanych układów, ale dominowały premierowe wykonania. Czy wszystko poszło zgodnie z planem?

Podopieczni nie zawiedli

- Jako choreograf zawsze widzę drobne błędy, a gdy pokazujemy premierowy układ i wiem, że już nic nie da się zrobić, po prostu zamykam oczy i jakoś daję radę to przeżyć - żartuje szefowa zespołu i od razu dodaje, że podopieczni i tym razem nie zawiedli.

Korporacja taneczna Baby Jagi na co dzień działa w Młodzieżowym Domu Kultury w Toruniu. Skupia ponad setkę tancerzy.