Toruń. Zabraliśmy się do pisania listów czyli akcja Amnesty ...
Odręcznie pisane listy trafią do rządów krajów łamiących prawa obywatelskie. Ale mogliśmy również dodać otuchy prześladowanym.
Chętnych do pisania nie brakowało. - To bardzo ważne przedsięwzięcie. Każdy z nas może coś zmienić - podkreśla pani Monika, jedna z uczestniczek. - W maratonie biorę udział pierwszy raz. Ale na pewno nie ostatni. Szkoda, że nie udało mi się namówić do przyjścia znajomych. Stwierdzili, że to i tak nic nie da. Gdybym się z nimi zgadzała i nie miała nadziei, nie byłoby mnie tutaj.
- Piszemy w obronie więźniów sumienia, osób prześladowanych, więźniów politycznych, zaginionych itd
- wymienia koordynatorka Agnieszka Chłopik z Amnesty International Toruń. - Te listy faktycznie pomagają.
Kogo m.in. mogliśmy wesprzeć podczas akcji? Więźniów sumienia z Iranu, Femi Petersa - działacza opozycji z Gambii, skazanego na śmierć Sabera Ragoubi, Su Su Nway, członkini opozycyjnej partii w Birmie, walczącej o prawa pracowników czy stu Romów, którzy zostali siłą eksmitowanych ze swoich domów sześć lat temu. Żyją oni w w metalowych budach przy oczyszczalni ścieków. Na liście osób pojawił się także ksiądz Alejandro Solalinde Guerra z Meksyku.
Podczas ostatniej akcji w Polsce powstało 108 tys. 26 listów. Wielkie pisanie z Amnesty International wystartowało u nas po raz pierwszy dziewięć lat temu. W ślady poszły kolejne kraje.
Maraton Pisania Listów odbywa się co roku w okolicach 10 grudnia. Dlaczego właśnie wtedy? 10 grudnia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka.
Udostępnij