Życie gniadego Bartka było prawdziwym piekłem. Koń należał do złomiarza, który wykorzystywał go do granic niemożliwości. Za znęcanie się nad zwierzęciem właściciel usłyszał wyrok trzech miesięcy aresztu w zawieszeniu.
Ale na tym koszmar Bartka się nie skończył. - W głowie mi się to nie mieści, ale ten biedny koń został przedmiotem przetargu. Dosłownie! - opowiada wzburzona Dominika Kalabińska z fundacji "Centaurus". - Potraktowano go jak powypadkowy samochód czy mienie, które komuś przepadło. Na tablicy ogłoszeń toruńskiego urzędu skarbowego pojawiła się informacja o licytacji zwierzęcia!
Mógł skończyć na talerzu
Bartka kupiła rodzina, która chciała sprawić córce konia.
- Chcieli dobrze - podkreśla Ilona Dąbrowska z "Centaurusa". - Niestety, opieka nad schorowanym zwierzęciem przerosła ich finansowo. Ale to bardzo dobrzy, wrażliwi ludzie. Nawet nie pomyśleli o tym, żeby odsprzedać go do rzeźni. Przecież Bartek mógł skończyć jak kotlet na talerzu! A ktoś nieźle by się obłowił. Zresztą, pojawili się już handlarze, którzy nie ukrywali, że mają taki potworny plan.
Koń został podopiecznym wrocławskiego "Centaurusa" i trafił do zaprzyjaźnionej stajni w Pigży pod Toruniem.
- Jest taki chudziutki, że widać mu wszystkie żebra - opowiada ze smutkiem pani Ilona. - Widać, że autentycznie cierpi.
- Przepisy są absurdalne - stwierdza pani Dominika. - Z jednej strony konia zabiera się, bo jako istota żywa ma swoje z prawa. A z drugiej traktuje jak rzecz.
Pojawiła się szansa, że Bartek nareszcie przestanie cierpieć. Niestety, wszystko rozbijało się o pieniądze. Koń potrzebował buta ortopedycznego i medykamentów.
- Leki przeciwzapalne są kosmiczne drogie - przyznaje ze smutkiem pani Ilona. - Absurdalne, że na początku Bartkowi założono bucik ortopedyczny, nie podając przy tym lekarstw! Dla przykładu: to tak, jakby ktoś zagipsował nam nogę, a nie dał żadnych środków przeciwzapalnych.
Fundacja "Centaurus" rozpoczęła walkę. Stawką było życie Bartka. - Dopóki jest nadzieja, nie można się poddawać - zapewnia pani Dominika. - Ten koń zasłużył na godną starość. Mimo tragicznych przeżyć jest radosnym zwierzęciem. Kroczek po kroczku, ale idzie. Lubi dzieci, często się tuli. Kiedy człowiek spojrzy się na Bartka, zastanawia się - kto mógł wyrządzić mu krzywdę?
- Ostatnio położył na kolanach jednej dziewczyny łeb, po którym go głaskała - mówi ze wzruszeniem pani Ilona. - Wyjątkowa sytuacja, że koń położył się w ten sposób przy człowieku.
Dzięki ludziom dobrej woli znalazły się pieniądze na leczenie Bartka. Koń trafił do kliniki pod Gnieznem. Przeszedł operację, ale to jeszcze nie koniec dramatycznej walki o jego życie.
Chcesz pomóc maltretowanemu zwierzęciu?
W niedzielę zapraszamy na charytatywny koncert do pałacu w Lubostroniu. Wystąpią m.in. Fryderyk Chopin Quartet, Agnieszka Olszewska, Olga Wołkowa. Zostanie również przeprowadzona licytacja obrazu bydgoskiej malarki Soni Zengel. Początek o godz. 17.
Możemy także wpłacić dowolną kwotę na konto: Fundacja Centaurus PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350.
- Kiedy opowiadam o Bartku, zaczynam się trząść - kwituje pani Ilona. - Jak ktoś mógł zafundować mu taki koszmar?