Ulica Krakowska wygląda jak ser szwajcarski: pełno dziur i wybojów - opowiada Jarosław Cebula, mieszkaniec Bielaw. - 100-metrowy odcinek to od kilku lat obiekt nędzy i rozpaczy. To jedyny dojazd do gospodarstw domowych dla ponad 30 rodzin zamieszkałych w domkach szeregowych wybudowanych kilka lat temu.
Mieszkańcy wielokrotnie pisali wnioski i e-maile do MZD. Do zarządu dróg trafiła też petycja z podpisami ponad 70 osób. Mieszkańcy wpisywali też alerty na portalu "Naprawmy to!". Sytuacji nie zmieniła jednak nawet wizyta delegacji mieszkańców u dyrektora toruńskiej instytucji.
- Pan Glonek obiecał nam, że na przełomie lutego i marca przeprowadzone zostaną prace, które wyrównają nawierzchnię - mówi Jarosław Cebula. - Mijają kolejne miesiące, a remontu nie ma.
Ulica Krakowska początkowo była ułożona z płyt. Później położono asfalt. Ale jest on niskiej jakości. Co rusz pojawiają się nowe dziury. Mieszkańcy domagają się załatania ich, ale chcieliby też kapitalnego remontu tego traktu. Projekt zgłosili do budżetu obywatelskiego, ale przepadł on w głosowaniu.
Szef MZD zapewnia, że tymczasowy remont drogi zaplanowano na przełomie maja i czerwca. I przekonuje, że nie mógł obiecywać zrobienia go wcześniej.
- Nie sprzyjała nam w pierwszym kwartale pogoda - tłumaczy Andrzej Glonek, szef MZD. - Dlatego nie robiliśmy remontów dróg. Dopiero w połowie kwietnia drogowcy mogli wykonywać pierwsze w tym roku prace.
Andrzej Glonek przekonuje, że jest spora szansa na generalną naprawę ulicy Krakowskiej, ale na pewno nie w tym roku. - Mamy już plany na 2013 r. - mówi szef MZD. - Być może uda nam się wpisać remont do przyszłorocznego budżetu.
Naprawa drogi może kosztować nawet 370 tys. zł. Do sprawy wrócimy.
Czytaj także: [Mieszkańcy Rudaka i Czerniewic na spotkaniu z prezydentem Torunia: Co z tymi drogami?
Czytaj e-wydanie »](http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130228/TORUN01/130229278)