Zobacz wideo: Co zrobić ze zwierzęciem przed wyjazdem na urlop?

Policjanci w tym bloku przy ulicy Olsztyńskiej - komunalnym, a nie socjalnym - pojawili się 14 maja. Wezwał ich sąsiad pani Agnieszki. Był zaniepokojony tym, że od dawna nie widział jakoś pana Sebastiana, a z jego mieszkania na klatkę schodową wydostaje się "bardzo dziwny zapach". Mówiąc brutalnie, był to już fetor.
Polecamy
Zwłoki w mieszkaniu w Toruniu
Odkrycie, którego mundurowi dokonali we wskazanym mieszkaniu, było po prostu przerażające. Zastali tutaj 41-letnią kobietę oraz zwłoki mężczyzny. Okazało się, że było to ciało właśnie wspomnianego sąsiada, o którego los niepokoił się mieszkaniec bloku. Zresztą, w tej okolicy nie jest tajemnicą, że fetor i cała sytuacja niepokoiła i innych lokatorów. Później łóżko, ze zrozumiałych względów też śmierdzące, wystawione zostało koło śmietnika...
Polecamy
- Zwłoki były już w stanie daleko posuniętego rozkładu. Do tego stopnia, że po sekcji biegłemu trudno było ze stuprocentową pewnością ustalić bezpośrednią przyczynę zgonu - nie kryje prokurator Izabela Oliver, kierująca Prokuraturą Rejonową Toruń Wschód.
POLECAMY NA NOWOSCI.COM.PL
- Jan Paweł II z cewnikiem i w pieluchach - kontrowersje w Toruniu
- Tak kiedyś wyglądał Bulwar Filadelfijski. Mamy unikalne zdjęcia
Na początku ani policjanci, ani prokurator nie wiedzieli, co się dokładnie wydarzyło. W grę mogło wchodzić przestępstwo. 41-letnia pani Agnieszka została zatrzymana przez policję. Ciało zmarłego zabezpieczono i zlecono wykonanie sekcji zwłok. Zaczęto przesłuchiwać świadków, w tym sąsiadów. Przesłuchana została również sama zatrzymana torunianka.
Zwłoki - ustalenia prokuratury. Jaki przebieg wypadków? Dlaczego zmarł 40-latek z Olsztyńskiej?
Jak się okazało, w nocy z 19 na 20 kwietnia pan Sebastian bardzo źle się poczuł. Kobieta chciała wezwać pogotowie, ale on kategorycznie się na to nie zgadzał. Prawdopodobnie już nazajutrz zmarł.
-Oględziny i sekcja zwłok wykazały po pierwsze brak mian urazowych, mogących świadczyć o tym, że ktoś przyczynił się do śmierci tego mężczyzny - podkreśla prokurator Izabela Oliver. - Biegły uznał, iż za najbardziej prawdopodobną bezpośrednią przyczynę zgonu należy przyjąć wstrząs krwotoczny w przebiegu krwawiącego wrzodu żołądka.
Polecamy
Najprościej rzecz ujmując, mężczyzna zmarł po pęknięciu wrzodu i krwotoku. Tutaj trzeba zaznaczyć, co wiedzą lekarze i śledczy, że takie zdarzenie nie musi poprzedzone długotrwałymi, silnymi bólami. Ba, bywa nagłe, zaskakujące i wcześniej "bezobjawowe".
Polecamy
Kobieta zwolniona do domu, sprawa umorzona. "Była przerażona sytuacją"
Wyniki sekcji zwłok, przesłuchanie pani Agnieszki oraz świadków doprowadziły prokuraturę do przekonania, że w tej sytuacji nie ma mowy o żadnym podejrzeniu przestępstwa.
-Do śmierci mężczyzny nikt się nie przyczynił. 19 maja br. wydaliśmy w związku z tym decyzję umarzającą postępowanie, wobec braku podejrzenia przestępstwa. Nikt jej nie zaskarżył - informuje prokurator Izabela Oliver.
Polecamy
Pani Agnieszka została zwolniona do domu. Pozostały pytania. Dlaczego przez blisko miesiąc żyła pod jednym dachem ze zwłokami partnera? Dlaczego nikomu nie zgłosiła jego zgonu? I czy należy to określić mianem "ukrywania zwłok"?
Jak nieoficjalnie dowiedziały się "Nowości", wszystkie zebrane informacje nie świadczą o tym, by kobieta celowo chciała ukryć fakt zgonu i zwłoki partnera. Nie - była po prostu w ciężkiej traumie. Jak podają śledczy, była przerażona całą sytuacją. Nie bez znaczenia jest i to, że jest osobą w pewien sposób nieporadną, wymagającą obecnie pomocy specjalisty. Wobec umorzenia sprawy nie odbyło się w ramach prokuratorskiego postępowania badanie sądowo-psychiatryczne, ale wiele wskazuje na złą kondycję kobiety.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku: