Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Lekarze odpowiedzialni za śmierć sędziego Marka Biczyka na koronawirusa? Jest śledztwo!

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Pogrzeb Marka Biczyka, sędziego Sądu Okręgowego w Toruniu.
Pogrzeb Marka Biczyka, sędziego Sądu Okręgowego w Toruniu. Jacek Smarz (wszystkie fot.)
47-letni Marek Biczyk, ceniony sędzia Sądu Okręgowego w Toruniu, zmarł po zakażeniu koronawirusem w kwietniu zeszłego roku. Hospitalizowany był na oddziale covidowym w szpitalu dziecięcym. Czy lekarze popełnili błąd w sztuce i nieumyślnie doprowadzili do jego zgonu? Bada to Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.

Smaki Kujaw i Pomorza - sezon 4 odcinek 12

od 16 lat

Śmierć Marka Biczyka wstrząsnęła nie tylko środowiskiem prawniczym, ale opinią publiczną. 47-letni przewodniczący II Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Toruniu był nie tylko cenionym z uwagi na kompetencje sędzią, ale i szanowanym człowiekiem: empatycznym, koleżeńskim, wiernym zasadom.

Sędzia zmarł 23 kwietnia 2021 roku. Przegrał walkę z koronawirusem. Wiadomo, że hospitalizowany był na oddziale covidowym w lecznicy dziecięcej na Skarpie, która jest częścią Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu. Według nieoficjalnych informacji, do których dotarły "Nowości", istnieje podejrzenie, że zbyt późno wdrożono właściwą terapię.

Po zgonie do toruńskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Decyzją Prokuratury Regionalnej w Gdańsku sprawa - dla bezstronności - przekazana została tamtejszej Prokuraturze Okręgowej. Ta wszczęła śledztwo.

ZDJĘCIA Z POGRZEBU MARKA BICZYKA:

- Prowadzimy je w kierunku narażenia życia i zdrowia pacjenta przez lekarzy oraz personel medyczny szpitala i w konsekwencji nieumyślne spowodowanie śmierci. Dotąd nikomu nie stawialiśmy zarzutów. Powołaliśmy zespół biegłych, który sprawdzić ma, czy nie doszło do błędu w sztuce medycznej. Oczekujemy teraz na opinię - mówi prokurator Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Postępowania nie ułatwia fakt, że po zgonie doszło do kremacji. Mimo wszystko śledczy dokładają starań, by sprawę rzetelnie zbadać. Prokurator Wawryniuk dodaje, że śledztwo nie dotyczy odpowiedzialności szpitala, tylko odpowiedzialności zawodowej poszczególnych osób.

Nie tylko rodzina oczekuje zbadania tego dramatu, ale i toruńskie środowisko prawnicze

Jak się okazuje, zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku ze śmiercią sędziego Marka Biczyka wpłynęło do prokuratury w Toruniu bardzo szybko. Jak wspomina Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu, pojawiło się już po kilku dniach po zgonie.

-Sprawę od razu przekazaliśmy Prokuraturze Regionalnej w Gdańsku, by zdecydowała o jednostce, która się nie zajmie. Było oczywistym, że w Toruniu - dla bezstronności - nie powinna być badana - mówi rzecznik.

Poza tym toruńscy śledczy liczyli się z tym, że z uwagi na charakter sprawy, trafić może ona do tzw. spec komórki zajmującej się błędami medycznymi w Gdańsku. Tak się jednak nie stało. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Formalny kierunek postępowania to art. 160 par. 2 Kodeksu karnego w zbiegu z art. 155, w związku z art 11 par. 2. -To jest w sprawie narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez lekarzy i personel medyczny szpitala, na którym ciążył obowiązek opieki nad pacjentem i w konsekwencji nieumyślne spowodowanie jego śmierci - wyjaśnia prokurator Grażyna Wawryniuk z Gdańska.

Jak przekazuje prokurator, w sprawie tej nie pojawiły się zarzuty dotyczące zaniedbań Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego i nie to to przedmiotem postępowania. Powołany został zespół biegłych w celu dokonania oceny, czy nie doszło do błędu w sztuce medycznej. Śledczy oczekują teraz na sporządzenie opinii. - Ma ona odpowiedzieć na to, czy podjęte i zastosowane procedury medyczne przez lekarzy i personel były odpowiednie - mówi prokurator Grażyna Wawryniuk.

Wiadomo, że zbadania sprawy oczekuje też wiele osób z toruńskiego środowiska prawniczego. Wątpliwości mają budzić: tryb i miejsce hospitalizacji, zastosowane leczenie, zbyt późne wdrożenie odpowiedniej przy koronawirusie terapii. Tego "Nowości" dowiedziały się nieoficjalnie ze źródeł, którym ufamy, ale które zastrzegają anonimowość.

Sędzia Marek Biczyk: nie tylko kompetentny w pracy zawodowej, ale i dobry, szanowany człowiek

23 kwietnia 2021 roku w głębokiej żałobie pogrążyli się nie tylko najbliżsi sędziego, ale i całe toruńskie środowisko prawnicze. Tego dnia walkę z koronawirusem zakończył sędzia Marek Biczyk, przewodniczący II Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Toruniu, koordynator do spraw współpracy międzynarodowej i praw człowieka w sprawach karnych. Walczył o każdy oddech do końca...

Środowisko było wstrząśnięte, bo sędzia miał zaledwie 47 lat. Mimo młodego wieku był już doświadczonym sędzią, cenionym nie tylko za profesjonalizm, ale i życzliwość, spokój, życiową mądrość. Jego pożegnanie odbyło się w sobotę, 1 maja 2021 roku. Mszę świętą żałobną odprawiono w kościele pw. Podniesienia Krzyża Świętego. Ceremonia pogrzebowa odbyła się na cmentarzu w Kaszczorku.

Marek Biczyk rozpoczął swoja drogę zawodową w Sądzie Rejonowym w Grudziądzu, 26 kwietnia 2004 roku. Najpierw jako asesor sądowy, potem jako sędzia. Następnie orzekał w Sądzie Rejonowym w Toruniu, a od stycznia 2011 roku pracował w Sądzie Okręgowym w Toruniu. Pełnił tutaj funkcję Przewodniczącego II Wydziału Karnego oraz koordynatora do spraw współpracy międzynarodowej i praw człowieka.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

- Był niezwykle pogodnym i życzliwym człowiekiem. Emanował spokojem, chętnie dzielił się z innymi swoją dużą wiedzą prawniczą i bogatym doświadczeniem zawodowym. Jego odejście spowodowało wielka pustkę wśród nas, którą odczuwamy każdego dnia i jest niepowetowana stratą nie tylko dla nas, ale i dla wymiaru sprawiedliwości i społeczeństwa - te słowa wspomnienia, w imieniu wszystkich osób pracujących w Sądzie Okręgowym w Toruniu, przekazała nam jego rzeczniczka sędzia Justyna Kujaczyńska-Gajdamowicz.

WAŻNE. Oto odpowiedzialność za narażenie życie i nieumyślne spowodowanie śmierci

  • Art. 160 Kodeksu karnego mówi, że: "Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Paragraf 2: Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
  • Art. 155 Kodeksu karnego przewiduje, że: "Kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Toruń. Lekarze odpowiedzialni za śmierć sędziego Marka Biczyka na koronawirusa? Jest śledztwo! - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska