www.pomorska.pl/torun
Więcej informacji z Torunia znajdziesz na podstronie www.pomorska.pl/torun
Organizator meczów Elany nie potrafi zapewnić bezpieczeństwa podczas imprezy masowej - to główny zarzut policji. Dlatego komendant złożył wniosek do prezydenta miasta. Prosi w nim o zamknięcie stadionu dla imprez masowych organizowanych przez toruński klub.
- Policja jest odpowiedzialna za ochronę życia i zdrowia uczestników takich imprez - mówi Wioletta Dąbrowska, rzecznik toruńskiej komendy policji. - A ich organizator nie spełnia warunków zawartych w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych.
Policjanci zwracają uwagę na to, że podczas trwania meczów sektory z kibicami są otwarte - a zwolennicy przeciwnych drużyn mogą się swobodnie przemieszczać. Przypominają, że doszło nawet do tego, że jeden z kibiców przedostał się na płytę główną stadionu.
Na ostatnim meczu Elany pojawiła się już kontrola z magistratu. Nie zauważyła większych uchybień. Jacek Wojciechowski, prezes klubu, zapewnia, że z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych niezgodne były tylko niektóre kamizelki i kurtki służb porządkowych.
I choć na jednym z ostatnich meczów Elany znów doszło do zamieszek, prezes podkreśla, że te imprezy są bezpieczne. - To była zwykła przepychanka kibiców na koronie stadionu - wyjaśnia. - Służba porządkowa niepotrzebnie wypuściła jednego kibica Bałtyku Gdynia z sektoru.
Według przepisów policjanci mogą wejść na stadion tylko wtedy, gdy poprosi ich o to organizator. Taka sytuacja zdarzyła się podczas ostatniego meczu z Bałtykiem Gdynia. - Policjanci wykorzystali ten nasz gest dobrej woli do szukania dziury w całym - uważa prezes Elany. - Ale nadal chcemy współpracować z policją - dla bezpieczeństwa torunian.
Wojciechowski zapewnia: nawet jeśli miasto cofnie pozwolenie na
organizację imprez masowych, mecze i tak będą się odbywać na miejskim stadionie. Bo kluczowym wyrażeniem w całej tej sprawie jest "impreza masowa". To każda impreza na stadionie, na której jest ponad 1000 miejsc dla widzów. - Mecze będą - zapewnia prezes. - Najwyżej nie będą "masowe".