https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Milion zniknął z kasy TZMO. Kto wyprowadził pieniądze?

(awe)
Pracownicy TZMO podejrzewają, że za całą sprawą może stać kasjerka, która niedawno przeszła na emeryturę
Pracownicy TZMO podejrzewają, że za całą sprawą może stać kasjerka, która niedawno przeszła na emeryturę www.sxc.hu
- Nie było żadnych sygnałów, że kasa zapomogowo-pożyczkowa ma kłopoty - mówi Włodzimierz Maziak, przewodniczący zakładowego związku zawodowego. A brakowało 1,3 mln zł.

Związkowcy i zarząd Toruńskich Zakładów Materiałów Opatrunkowych 20 września zawiadomili o sprawie prokuraturę.

- Rzeczywiście, wpłynął do nas taki wniosek - przyznaje Tomasz Sobczak, zastępca prokuratora rejonowego prokuratury Toruń-Wschód. - Zleciliśmy Komendzie Miejskiej Policji w Toruniu sprawdzenie faktów i wszczęliśmy śledztwo. Wstępnie - w kierunku przywłaszczenia powierzonego mienia.

Dlaczego przywłaszczenia? Bo pracownicy TZMO podejrzewają, że za całą sprawą może stać kasjerka, która niedawno przeszła na emeryturę. - Nie było żadnych sygnałów, że dzieje się coś złego - przyznaje Włodzimierz Maziak, przewodniczący NSZZ "Solidarność" w toruńskich "opatrunkach". - Kasjerka nie była nową pracownicą, mieliśmy do niej zaufanie, nie patrzyliśmy na ręce. Dopiero kiedy kasę przejęła kolejna osoba, okazało się, że brakuje pieniędzy.

Czytaj: Tak się pierze pieniądze nad Brdą

Po nitce do kłębka: księgowa zaczęła sprawdzać dokumenty i okazało się, że pieniądze prawdopodobnie wyprowadzane były z kasy systematycznie. Ktoś wyprowadził ponad 1,3 mln zł.

Szanse, że pieniądze zostaną szybko odzyskane, są niewielkie. - Najpierw prokuratura musi skończyć śledztwo, winny musi stanąć przed sądem i dopiero prawomocnym wyrokiem będzie można ściągnąć pieniądze - przyznaje Maziak.

To niejedyny taki przypadek w regionie. Okazuje się, że gotówka jest z takich kas wyprowadzana regularnie. Przykłady? W 2011 roku pieniądze zniknęły z pracowniczych kas szkół w Sępólnie i Więcborku. Odpowiednio: ok. 200 i 40 tys. zł.

Rok później z takiej samej kasy ponad 200 tys. zł wyprowadziła pracownica ze szpitala w Aleksandrowie Kujawskim. Niewiele więcej z kasy i funduszu socjalnego przywłaszczyła sobie w 2012 roku Barbara L., kasjerka z toruńskiego szpitala miejskiego. Sprawa jest w prokuraturze.
W tym roku wyszedł też na jaw przekręt w brodnickim magistracie - tam z kasy urzędu miejskiego zniknęło prawie 90 tys. zł. Kasjerka została zwolniona dyscyplinarnie.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

N
Natali

pan maziak uciekl na chorobowe ach te zwiazki a zastepca to swietoszek hahaha

Z
Zbyszek

tak czytam wypowiedzi Pana Maziaka i uważam, że to on wyprowadzał pieniądze - a to lodowisko a to strzelanie a to piłka nożna te zabawy kosztują!!

c
człowiek

Panie Maziak jak pan wiedział na początkun roku ,żę coś jest nie tak to dlaczego przyjmowaliście nowych członków? Może dlatego żeby kasa się napełniła i sami mogli byście zabrać swoje pieniądze? Ja tam jestem od Lipca a pieniądze wtedy podobno nie znikały mam nadzieję  ,że moje są nie ruszone. Jak ludzie mają wam zaufać skoro już na początku roku było coś nie tak a wy dopiero ujawniliście to we wrześniu i Okradaliście nowych członków .

g
golony_przez_małego

Podobno pierwszy milion trzeba ukraść a potem można dopiero być uczciwym biznesmenem.

P
Pensioner

No, to niemałe pieniądze !  

B
Becia

Dlaczego robimy aferę  o drobiazgi , gdy dyrektorzy i szefostwo tych zakładów okrada zakład i jego pracowników  na codzień

K
Kasjer

Niudolne związki, pod wodzą p. Maziaka nie nadzorowały  kasy przez kilka lat i mamy tego efekt i myślę, że nie tylko kasjerka jest tu winna ale cały zarząd kasy ( zresztą wybrany nielegalnie)

t
toruń kręci
Niedawno zniknęły też chyba ze szpitala miejskiego w Toruniu, gdzie rządzi aktualna żoną łysego tow.Zaleskiego??
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska