Do licytacji stanęły trzy firmy. Poza New Impression o Torpo walczyły: krakowski Euromet i Budlex z Warszawy.
- Jednak walka o spółkę nie była zawzięta - przyznaje Małgorzata Stasiak, jeden z likwidatorów Torpo. - Szkoda, bo w grę wchodził duży budynek produkcyjny z obszerną działką - ponad 1,4 ha. 5 mln zł to niska cena.
Jeszcze w 2007 r. Torpo było wyceniane na 12 mln zł.
Choć znamy już nowego właściciela, sprawa sprzedaży spółki nie jest jeszcze przesądzona. - Teraz musimy sprawdzić, czy zaoferowana kwota jest w stanie pokryć długi zakładu - przyznaje Małgorzata Stasiak. - Wszystko powinno wyjaśnić się w ciągu najbliższych dwóch tygodni - tyle mamy czasu na podpisanie aktu notarialnego.
Wszyscy pracownicy Torpo będą musieli podpisać wypowiedzenie. Jednak wielu z nich prawdopodobnie wkrótce będzie mogło wrócić do pracy. Nowa spółka zamierza zatrudnić ok. 120-150 osób.
(AWE)
