Zobacz wideo: Kleszcze wciąż aktywne. Jak się przed nimi chronić?

Ruszył proces Andrzeja G. - seryjnego gwałciciela z Torunia
3 sierpnia, czwartkowy poranek, Sąd Okręgowy w Toruniu. W sądowym korytarzu na rozpoczęcie procesu czekają nie tylko prawnicy i świadkowie w sprawie, ale i media. Wiadomo, że z uwagi na charakter zbrodni, proces toczyć się będzie niejawnie. Fotoreporterzy i reporterzy czekają jednak na moment doprowadzenia Andrzeja G. przez policję.
Niski i drobny mężczyzna, posiwiały, w zielonym więziennym drelichu i z maseczką na twarzy. Oczywiście, skuty kajdankami - taki obraz z tego dnia zostaje udokumentowany. Odbywający już karę dożywocia Andrzej G. tym razem "ma szansę" na identyczny wyrok. Opis zarzucanych mu zbrodni przeraża. Potwierdza to, co przed laty już stwierdzili biegli - to seksualny sadysta.
- Po bilet i na kawę. W pawilonie MZK przy Dolinie Marzeń powstał nowy lokal
- "Uśmiechnięty dzień". Radosna zabawa i wręczenie konkursowych nagród w Toruniu
- Naćpany kierowca uciekał autostradą A1. Jest wyrok - kierowców na haju przybywa
- Dog Run Toruń 2023. Bieganie z psiakami to świetna zabawa. Zobaczcie zdjęcia!
Andrzej G. pisał listy do prokuratury i ujawnił kolejne zbrodnie
Kim jest Andrzej G.? To torunianin, ojciec 3 dorosłych już dzieci, który obecnie odbywa karę dożywotniego więzienia. Za co dokładnie? Za brutalny mord na mężczyźnie, dokonany w sierpniu 2016 roku na Wrzosach w Toruniu, za zgwałcenie 13-letniego chłopca na toruńskim Bydgoskim Przedmieściu (również w sierpniu 2016 roku) oraz dwukrotne zgwałcenie i obrabowanie dorosłego, starszego mężczyzny w Toruniu. Za każdym razem sprawca najpierw otumaniał swoje ofiary psychotropami - tak działał zresztą przez całe życie.
Wyrok dożywocia
Wyrok dożywocia Sąd Okręgowy w Toruniu ogłosił mu za to w 2018 roku. Według biegłych Andrzej G. to seksualny sadysta. Już wcześniej dopuszczał się ohydnych czynów i odsiadywał wyroki. Pięciokrotnie był skazywany przez sąd za przestępstwa, głównie seksualne. Ostatni raz (przed dożywociem) w 2007 roku, na 8 lat więzienia - za brutalny gwałt (któremu towarzyszyło nacięcie moszny) na mężczyźnie.
Znów na wokandzie
Jak to się stało, że dziś - 3 sierpnia 2023 roku - Andrzej G. znów staje przed sądem oskarżony o okrutne zbrodnie? Jak się okazało, zza krat zaczął pisać mnóstwo listów do prokuratury. Twierdząc, że chce rozliczyć się z przeszłością, opisywał - obszernie i ze szczegółami - czego dokonał w przeszłości. Przyznał się w tych listach do wielu przestępstw.
Mozolne śledztwo, ale skuteczne
Prokuratura Okręgowa w Toruniu zaczęła dokładnie weryfikować te opisy. Mozolne wiązanie szczegółów i faktów, cofanie się w czasie, przesłuchiwanie świadków - to wszystko doprowadziło śledczych do sporządzenia kolejnego aktu oskarżenia przeciwko Andrzejowi G.
Polecamy
Nowe ujawnione zbrodnie Andrzeja G. - brutalne gwałty i zgony, w Grudziądzu i Toruniu
3 sierpnia 2023 roku prokurator odczytał akt oskarżenia, a następnie Sąd Okręgowy w Toruniu wyłączył jawność procesu i media opuściły sądową salę. Już jednak sam suchy opis czynów zawartych we wspomnianych akcie przeraża.
Pierwsze zbrodnie Andrzeja G.
Pierwsze dwie zarzucane zbrodnie miały miejsce w Grudziądzu, w 2007 roku. Ofiarami gwałtów byli kobieta i mężczyzna. Obojgu Andrzej G. podał wcześniej rozdrobnione tabletki leku psychotropowego z grupy benzodiazepin. Po to, żeby ich otumanić. Tak zresztą ten przestępca postępował przez całe lata.
Gwałt na nieprzytomnej kobiecie
Najpierw, 6 kwietnia 2007 roku, otumanił i zgwałcił kobietę. -Nieprzytomnej kobiecie wprowadził do odbytu ścierkę materiałową. Skutkowało to kałowym zapaleniem otrzewnej, a w następstwie - perforacją ściany odbytnicy oraz ostrą niewydolnością serca, w wyniku czego nazajutrz pokrzywdzona zmarła -podaje prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik toruńskiej prokuratury.
Kolejna zbrodnia
Kolejnego gwałtu Andrzej G. dopuścił się 3 września 2007 roku. -Działał przemocą, polegającą na przytrzymywaniu w pozycji klęczącej pozbawionego świadomości mężczyzny. Wprowadził mu do odbytu opakowania po dezodorancie i lakierze do włosów oraz żyletki. To skutkowało uszkodzeniem ściany jelita grubego, a następnie niewydolnością krążeniowo – oddechową spowodowaną kałowym zapaleniem otrzewnej. 4 września 2007 roku doszło do zgonu pokrzywdzonego - opisuje prokurator.
Śledczy ocenili, że Andrzej G. działał w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia wymienionych osób, ze szczególnym okrucieństwem, a ponadto w warunkach recydywy wielokrotnej.
Jeszcze więcej przestępstw
Kolejne przestępstwa zarzucane teraz przez prokuraturę Andrzejowi G. miały w roku 2016, w sąsiedztwie Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn w Toruniu. Tak jak na terenie Grudziądza, także tutaj przestępca swoim ofiarom zaserwował rozdrobnione tabletki leku psychotropowego.
Gdy mężczyźni byli nieprzytomni, Andrzej G. zabrał się za rabunek. Pierwsza ofiarę, o inicjałach A.T. okradł z kurtki, telefonu i pieniędzy. Drugą ofiarę, o inicjałach G.D., obrabował natomiast z drobnej kwoty pieniędzy (15 zł) i taniego zegarka (45 zł). Drugi z mężczyzn, wskutek działania psychotropu i napaści, zmarł. Bezpośrednią przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.
Czyny zabronione w warunkach recydywy
Prokurator tutaj ocenił, że Andrzej G. działał w związku z rozbojem oraz w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia wymienionych osób (godził się na ich śmierć) i znów w warunkach recydywy wielokrotnej. Za zarzucane mu zbrodnie grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Przestępcy grozi zatem drugie dożywocie.
Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku: