https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toruń - poznaj historię swojego miasta

Alicja Wesołowska
fot. Lech Kamiński
Przez 17 lat uwieczniał Diecezję Toruńską - teraz jego zdjęcia mogą zobaczyć wszyscy. W Dworze Artusa trwa wystawa zdjęć Czesława Jarmusza

Fotografie są różne - biskupi podczas celebracji, klerycy w chwili święceń, zwykli ludzie, czekający na przyjazd papieża. Ale wszystkie mają jedną cechę wspólną - uwieczniają wyjątkowe chwile.

Niełatwe początki
- Na przykład to: jest unikalne - mówi Czesław Jarmusz, pokazując na wiszącą przed nim fotografię. Na zdjęciu widać setki młodych ludzi wysiadających z wagonu. Uśmiechnięci - trzymają transparenty. - To pociąg z Grudziądza. Nie kursował od kilkunastu lat, uruchomili go specjalnie na przyjazd papieża. Byłem jedynym fotografem, który zrobił tym ludziom zdjęcie - bo nikt nie wpadł na to, żeby o 6 rano czekać na nich na Dworcu Północnym.

Diecezja istnieje 17 lat - ale Jarmusz fotografuje o wiele dłużej. Zaczynał w połowie lat 50. - był wtedy jedynym fotoreporterem w Toruniu. - Wszyscy woleli pracować w atelier - wspomina dzisiaj. - A ja biegałem po Toruniu i robiłem zdjęcia. Na szczęście zawsze wspierała mnie żona.
Początki były trudne - filmy czarno-białe, lamp błyskowych - wcale. Jarmusz był pierwszym fotografem w Toruniu, który taką lampę miał. Aparaty sprawiały problemy. - Kiedyś robiłem zdjęcia na pogrzebie, małoobrazkową Zorką - opowiada Jarmusz. - Ceremonia była bardzo długa - a tu środek zimy, mróz. Palce tak mi zgrabiały, że nie byłem w stanie przewinąć filmu. Ze złości aż mi łzy pociekły. Potem rodzina się dziwiła: obcy człowiek, a płakał na pogrzebie.

Fotograf powinien być niewidoczny
Jak zrobić dobre zdjęcie? Według nestora toruńskiej fotografii trzeba przede wszystkim wiedzieć, co się chce pokazać. Który moment, z jakiej perspektywy. Bo zdjęcie musi mieć duszę - a dobry fotograf powinien być niewidoczny.

- Chwile są ulotne - trzeba uchwycić ten jeden, wyjątkowy moment - mówi Jarmusz. - Czasem wystarczą sekundy, żeby przegapić jedyną okazję. A to autobus ucieknie, a to lampa nie błyśnie. Zdarza się i tak.
Fotografie w Dworze Artusa zostały wybrane z kilku tysięcy ujęć. Można na nich zobaczyć chwile uwiecznione w kadrze - brygadę antyterrorystyczną sprawdzającą bezpieczeństwo papieskiego ołtarza, orkiestrę ćwiczącą przed przyjazdem Jana Pawła II czy pogrążonego w modlitwie biskupa Jana Chrapka.
Na wernisaż przyszło ponad 200 osób. Wystawa miała trwać do końca czerwca, ale zainteresowanie jest tak duże, że Dwór Artusa przedłużył ekspozycję.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska