Toruń. Rodzice boją się szkoły

Anna Kłobukowska, dyrektor magistrackiego wydziału oświaty już kilka miesięcy temu przewidywała, że zainteresowanie rodziców dzieci sześcioletnich posłaniem ich do szkoły będzie niewielkie.

Podobnie mówiły dyrektorki przedszkoli, z którymi na ten temat rozmawialiśmy. Jolanta Węder z przedszkola nr 5 twierdziła, że generalnie rodzicom nie podoba się pomysł skracania wieku przedszkolnego dzieciom. Ich zdaniem szkoła jest nieprzygotowana na przyjęcie sześciolatków.

Od 2012 roku do pierwszej klasy pójdą już wszystkie sześciolatki, a rok wcześniej pięciolatki przejdą obowiązkowe przygotowanie przedszkolne. Taką możliwość mają jednak już i od tego roku, ale niewiele rodziców na to się zdecydowało.

W całym Toruniu zaledwie sześciu, zatem ich dzieci będą dołączone do nowo tworzonych klas pierwszych. Rozpoczną naukę zgodnie z nową podstawą programową, która dla pierwszaków obowiązuje od września 2009 roku.

- Ciągle jeszcze nie wiemy ile rodziców zdecyduje się posłać pięcioletnie dzieci do oddziałów zerowych przy szkołach. Myślę, że okaże się to dopiero po 12 maja, kiedy zostaną ogłoszone wyniki rekrutacji do przedszkoli - mówi Anna Kłobukowska.
Rodzic - rekordzista złożył podania do 14 przedszkoli.

Miasto uruchomiło oddziały zerowe przy kilku szkołach: SP 1,5, 6, 9, 11, 13, 16, 23, 31, 32 i 34.

- W większości tworzymy oddziały pięciogodzinne, bez wyżywienia, ale bezpłatne i realizujące podstawę programową - zapewnia Anna Klobukowska.
W niektórych, m.in. w "jedynce" i "szóstce" są one całodniowe, czyli dziesięciogodzinne.

Od września w Toruniu naukę rozpocznie 1688 sześciolatków i 1677 pięciolatków.