Kamienica przy Mostowej 18 w Toruniu nie należy do klejnotów Starówki. Odnowiona kilka lat temu fasada kryje ruderę o krętych drewnianych schodach i ponurej klatce schodowej. Owszem, towarzystwo ma niezłe - dwa domy dalej stoi kamienica, w której pomieszkiwał Fryderyk Chopin.
Mieszkanie noblistki to dziś zatopiony w półmroku pokój z kuchnią i wejściem od podwórza.
Wisława Szymborska dofinansowywała bydgoski "Kwartalnik Artystyczny"
Urszula Paczkowska mieszka w kamienicy najdłużej: - Obiło mi się o uszy, że pani Szymborska tu mieszkała. Ale to było przed wojną. W 1959 roku, kiedy się wprowadzaliśmy, nie było już po Szymborskich śladu. Najpierw ich mieszkanie zajęli starsi państwo. Po nich ulokowały się straszne pijaki. Oj, awantury tu robili niemiłosierne. Po nich zamieszkała dziewczyna z chłopakiem, a na koniec babka jedna. Pamiętam, że niemiłosiernie klęła. Jakoś tak wypadało, że tylko takie rodziny decydowały się kwaterować. Od dwóch lat mieszkanie stoi puste.
Być może o tym, co działo się w latach 1926-1931, kiedy Wisława Szymborska, jako dziecko, mieszkała w Toruniu, wiedziałaby więcej dawna właścicielka Janina Deręgowska. Niestety, kobieta od paru lat nie żyje, a kamienicę podzieliła piętrami pomiędzy córki. Ta od "mieszkania Szymborskiej" wyjechała do Anglii.
Wisława Szymborska była naszym duchem opiekuńczym
Dziś większość mieszkań wynajmują tu studenci. W suterenie od ulicy jest lombard. Należy do męża współwłaścicielki kamienicy: - Pokazałbym panu tę oficynę, ale ta część akurat do nas nie należy. Myślę, że warunki nie są najlepsze, bo zimno i wilgoć idą od piwnicy - mówi Paweł Walczak.
Czy nazwisko Szymborskich zachowało się na liście lokatorów? Walczak dzwoni do żony: - Niestety, w książce są wpisy od 1950 roku. Tak naprawdę nie ma pewności, w której kamienicy pani Wisława mieszkała. Ponoć była tu kiedyś i najbardziej pasowało jej do wspomnień nasze podwórze. Ale niektórzy starsi ludzie mówili, że to była raczej czternastka. Czy mieszkanie poetki pod osiemnastką należy upamiętnić?
- Ja bym w to wszedł - mówi Andrzej Szmak, dyrektor biura toruńskiego centrum miasta. - Tym bardziej że obok mamy akcent związany z Chopinem. Że brzydka oficyna? I tak będą tu przybywali zbieracze biograficznych ziarenek po poetce. To ma moc promocyjną.
Paczkowscy są dumni, że noblistka mieszkała w ich kamienicy, chociaż Urszula jeszcze w szkole o wierszach Szymborskiej się nie uczyła. I chyba żadnego nie czytała. Jej syn, Andrzej (rocznik 1974), również nie pamięta, żeby o Szymborskiej było coś w podręczniku. - Mówi pan, że tak? No to może nie było mnie akurat na lekcji.
Czytaj e-wydanie »