Wysiadł z tramwaju w Toruniu i wpadł do wykopu! Nie żyje. Był niepełnosprawny! Nowe fakty!

Zobacz wideo: Takie są skutki wprowadzenia programu 500 plus.

Do dramatu doszło w piątek, 10 lutego, w okolicach godziny 21. Czterdziestolatek podróżował tramwajem. Był osobą niepełnosprawną intelektualnie, ale ostatnio miał też problemy z chodzeniem. Wysiadł z tramwaju na tymczasowym przystanku "Warneńczyka" przy ulicy ks. Gogi 2. W tej okolicy trwa od zeszłego roku wielki remont torowiska - na ulicach Warneńczyka, ks. Gogi i fragmencie Kościuszki (w ramach inwestycji powstaje też rondo na skrzyżowaniu ulic Warneńczyka, Grudziądzkiej i Bażyńskich).

- Mężczyzna z tramwaju wyszedł zataczając się. Do wykopu wpadł przez barierkę. Przybyli na miejsce policjanci zastali go nieprzytomnego. Został przewieziony do szpitala. Zmarł o godzinie 22.40 - mówi mł. asp. Dominika Bocian, rzeczniczka toruńskiej policji.

Jak dowiedziały się "Nowości" prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Nie jest wykluczone, że mężczyzna był nietrzeźwy. Co być może jednak ważniejsze, czterdziestolatek był osobą niepełnosprawną intelektualną, a do tego mającą ostatnio problemy z chodzeniem (miał chorą nogę, uczęszczał na zabiegi).

Jak to jednak możliwe, że upadek do wykopu skończył się tak tragicznie? Tym bardziej że - jak podaje Sylwia Derengowska, rzeczniczka MZK - wykop miał 80-90 cm głębokości. To badać będą teraz śledczy.

MZK, jako inwestor, natychmiast zlecił wykonawcy inwestycji (głównym jest firma Balzola) sprawdzenie wszystkich innych miejsc w jej rejonie pod kątem bezpieczeństwa.

Na ulicy ks. Gogi - podobnie jak na sąsiedniej ulicy Warneńczyka i fragmencie ulicy Kościuszki - od lata 2022 roku trwa przebudowa torowiska tramwajowego. Wykonawcą tego zadania, na zlecenie Miejskiego Zakładu Komunikacji w Toruniu jest hiszpańska firma Balzola. Oczywiście, do poszczególnych etapów robót ma podwykonawców.

Gotowy jest już tor od strony wschodniej. Po nim kursują, w obu kierunkach tramwaje linii nr 2 i 4. Z dwóch przystanków na ulicy ks. Gogi normalnie dostępny jest ten dla pasażerów tramwajów jadących od strony centrum.

Dla tramwajów kursujących od strony Elany natomiast utworzono przystanek tymczasowy. Zatrzymują się przy szerokich na ponad metr betonowych płytach. Przystanek zabezpieczony jest barierkami. Zaraz za nimi jest wykop. To właśnie tutaj doszło w piątkowy wieczór do tragicznego w skutkach wypadku.

O bezpośredniej przyczynie śmierci wciąż niewiele wiadomo. Wszczęte w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci śledztwo nadzoruje Prokuratura Rejonowa Toruń-Centrum. Do niej we wtorek, 14 lutego, policjanci przekazali akta sprawy. Jej badanie jest na wczesnym etapie i trzeba uzbroić się w cierpliwość jeśli chodzi o podstawowe nawet informacje.

Czy mężczyzna był po alkoholu? Policja podaje, że zataczał się. Jego stanu trzeźwości funkcjonariusze nie badali, bo zastali go w wykopie nieprzytomnego. Z pewnością więcej światła na ten aspekt sprawy rzucą wyniki badań krwi. Na razie tylko nieoficjalnie można podać, że 40-latek "sprawiał wrażenie nietrzeźwego". Możliwe jednak, że to wrażenie było wynikiem jego schorzeń.

Dlaczego wpadł przez barierkę do wykopu? Czy chciał sobie zrobić skróty? Stracił orientację? Tego jeszcze nie wiadomo. Podobnie jak nieznana jest jeszcze bezpośrednia przyczyna zgonu, która mogłaby dać odpowiedź na pytania o mechanizm upadku i urazu. Być może mężczyzna doznał urazu głowy.

Jak wspomnieliśmy, inwestorem wielkiego remontu torowiska jest miejska spółka - MZK w Toruniu. Zabezpieczenie wykopu leżało jednak po stronie wykonawcy. Czy było prawidłowe?

- Wykop ma głębokość około 80–90 cm od poziomu peronu i był zabezpieczony metalowymi wygrodzeniami (barierami) o wysokości 110 cm. Przyczyny zdarzenia ustala policja. Teren został sprawdzony przez służby BHP wykonawcy. Jako inwestor poleciliśmy też wykonawcy, by sprawdził pozostałe miejsca prowadzenia robót pod kątem zabezpieczeń - przekazuje na"Nowościom" Sylwia Derengowska, rzeczniczka MZK.

Dodajmy, że niezależnie od tych ustaleń MZK, dokładnie zabezpieczeniom przyjrzy się z pewnością jeszcze prokuratura. W razie potrzeby - powoła biegłego.

- To wielka tragedia i jest nam niezmiernie przykro - kończy rzeczniczka MZK.

Na to, jak trudno poruszać się kierowcom i pieszym w opisywanej okolicy "Nowości" zwracają uwagę od dawna. Szczególnie pieszym w podeszłym wieku i z niepełnosprawnościami ciężko przemierzać rozkopane ulice i chodniki, a także korzystać komunikacji MZK.

- Jest jeszcze jeden wielki problem i oby nie doszło do nieszczęścia. Kolejny już raz byłam świadkiem tego, jak tramwaj - bez dzwonienia czy innych sygnałów ostrzegawczych - niebezpiecznie zbliża się do przechodzących prawidłowo (w wyznaczonym miejscu) starszych osób. One nie uciekną! Są zbyt wolne. Do tego nie dosłyszą... Krok od kolejnej tragedii -zgłasza "Nowościom" Czytelniczka.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

• Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
• Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
• Toruń Retro!
• Sport w Toruniu

Do sprawy samego wypadku, ale także bezpieczeństwa podczas prowadzonego remontu będziemy wracali.