25 listopada Adam Muszytowski wyszedł z pracy - kantoru na toruńskiej Starówce - dwie godziny wcześniej niż zwykle. Miał jechać do domu, nie wsiadł jednak do żadnej z czekających przy Placu Teatralnym taksówek - potwierdzają to taksówkarze. Nie wziął ze sobą komórki, do tej pory nie skontaktował się z rodziną. Ostatni raz widziano go dzień później, na ulicy Szewskiej. Na nagraniu z miejskiego monitoringu trop się urywa.
Zaginionego właściciela kantoru szuka także rodzina oraz wynajęty prywatny detektyw. Na słupach ogłoszeniowych i przystankach wiszą plakaty z podobizną Adama Muszytowskiego. Niestety - na razie wszystkie poszukiwania są bezskuteczne.
Zaginiony torunianin jest wysoki, ma 1,82 m wzrostu i proste siwe włosy. Nosi okulary w rogowej oprawie. Po prawej stronie nosa ma świeżą bliznę po zabiegu chirurgicznym.
W dniu zaginięcia ubrany był w długą, beżową zimową kurtkę z kapturem, ciemne dżinsy i brązowe buty. Nosił brązową torbę i skórzane rękawiczki tego samego koloru.
Policjanci proszą wszystkich, którzy mają jakiekolwiek informacje o miejscu pobytu zaginionego torunianina o kontakt z komisariatem na Rubinkowie - tel. 56 641 2570 , 997 - lub z najbliższą jednostką policji.
W 2011 roku toruńscy policjanci uznali za zaginione 134 osoby. Większość z nich bezpiecznie wróciła do domu, ale dwie - w tym Adam Muszytowski - są nadal poszukiwane.
Według danych fundacji ITAKA ok. 80 proc. spraw dotyczących zaginięć w Polsce udaje się wyjaśnić.
Zaginiony Krzysztof Sakwiński ma zaburzenia osobowości?
Czytaj e-wydanie »
