https://pomorska.pl
reklama

Torunianka kolekcjonuje lalki. Ma ich ponad 500! Wzięła udział w wyjątkowym projekcie "Traveling doll pants". Zobaczcie wyjątkowe zdjęcia

Sara Watrak
Jak się okazuje, kolekcjonować można wszystko – nie tylko znaczki, monety czy pocztówki. Małgorzata Borratyńska z Torunia od kilku lat zbiera… lalki. Ma ich już ponad 500. Ostatnio, dzięki swojej pasji, wzięła udział w międzynarodowym projekcie „Traveling doll pants”. Jej lalki, niczym modelki, pozowały w najpiękniejszych zakątkach Torunia.
Jak się okazuje, kolekcjonować można wszystko – nie tylko znaczki, monety czy pocztówki. Małgorzata Borratyńska z Torunia od kilku lat zbiera… lalki. Ma ich już ponad 500. Ostatnio, dzięki swojej pasji, wzięła udział w międzynarodowym projekcie „Traveling doll pants”. Jej lalki, niczym modelki, pozowały w najpiękniejszych zakątkach Torunia. Małgorzata Borratyńska (@margaretanndolls)
Jak się okazuje, kolekcjonować można wszystko – nie tylko znaczki, monety czy pocztówki. Małgorzata Borratyńska z Torunia od kilku lat zbiera… lalki. Ma ich już ponad 500. Ostatnio, dzięki swojej pasji, wzięła udział w międzynarodowym projekcie „Traveling doll pants”. Jej lalki, niczym modelki, pozowały w najpiękniejszych zakątkach Torunia.

Obejrzyj: Odkrywamy Toruń. Tajemnice Lewobrzeża

od 16 lat

- Lalki podobały mi się zawsze, ale wydawało mi się, że takie hobby nie jest odpowiednie dla osoby dorosłej, poważnej, w dodatku prawnika – mówi Małgorzata Borratyńska z Torunia, która przez ostatnie sześć lat pracowała w Organizacji Narodów Zjednoczonych w Szwajcarii, gdzie zajmowała się szkoleniem dyplomatów oraz pracowników ONZ wysokiego szczebla z zakresu mediacji, negocjacji i pokojowego rozwiązywania konfliktów. Obecnie jest w trakcie przeprowadzki do rodzinnego miasta. Już wie, że w jej nowym domu znajdzie się specjalny pokój dla lalek.

Polecamy

Lalki jak dzieła sztuki

Jako mała dziewczynka, podobnie jak wiele innych dzieci, Małgorzata Borratyńska lubiła bawić się lalkami. W wieku nastoletnim lalki poszły w odstawkę – trzeba było skupić się na nauce i studiach. Wróciły, gdy torunianka była już dorosłą kobietą. - Wszystko zaczęło się, gdy otrzymałam pierwszą lalkę w listopadzie 2014 roku jako prezent urodzinowy od męża. Kilka miesięcy później miałam już sporą kolekcję lalek Monster High i Ever After High, do której następnie dołączyły też lalki Barbie, Księżniczki Disneya i wiele innych – mówi Małgorzata Borratyńska. A ile lalek ma teraz?

- Szczerze mówiąc, dawno ich nie liczyłam, ale podejrzewam, że przekroczyłam już 500 sztuk – mówi.

Większość to lalki kolekcjonerskie, skierowane do dorosłych, nieprzeznaczone przez producenta do zabawy. Mają one charakter swoistych dzieł sztuki. - Często wydawane są w ramach edycji limitowanych, ich liczba ograniczona jest do jedynie kilkuset lub kilku tysięcy sztuk na całym świecie, a sam zakup bywa wyzwaniem – przyznaje kolekcjonerka. Oprócz lalek posiada liczne akcesoria oraz miniatury pozwalające na tworzenie dioram czyli miniaturowych modeli pomieszczeń. - Moje lalki mają również bardzo dużo ubrań, zarówno pochodzących z masowej produkcji, jak i ręcznie robionych przez artystów zajmujących się szyciem odzieży dla lalek – dodaje torunianka. Swoim lalkom robi profesjonalne sesje fotograficzne. Ich efekty pokazuje na blogu oraz w mediach społecznościowych. Jej konto na Instagramie @margaretanndolls obserwuje blisko 25 tys. osób.

- Samo przygotowanie lalki do sesji to jak praca z modelką. Trzeba ją uczesać, ubrać, wybrać miejsce, przygotować sprzęt, później obrobić zdjęcia – mówi nasza rozmówczyni.

Pracy jest sporo, ale, jak przyznaje kolekcjonerka, to praca wykonywana z radością.

Spodnie dla lalek podróżują po całym świecie. Były także w Toruniu!

Ostatnio torunianka wzięła udział w międzynarodowym projekcie "Traveling doll pants", który w 2020 roku stworzyły dwie kolekcjonerki lalek z Brazylii i z Polski. Akcja polega na tym, że co roku, ta sama para spodni dla lalek, odwiedza od 10 do 12 osób z różnych krajów świata. Ich zadaniem jest pokazanie lalki w tychże spodniach w miejscu, w którym mieszkają. Inspiracją do powstania projektu była powieść „Stowarzyszenie wędrujących jeansów”. - W 2020 roku, pomimo ograniczeń związanych z pandemią, spodnie odwiedziły Polskę, Niemcy, Rosję, Finlandię i Brazylię, w 2021 roku Japonię, Australię, Kanadę, USA, Hiszpanię, Francję, Włochy, Grecję i Rosję, a w 2022 rozpoczęły podróż od Polski, następnie poleciały do Szwecji, obecnie są w Rumunii, a później trafią do Luksemburga, Portugalii, Kanady, USA i Meksyku – wylicza Małgorzata Borratyńska, która wzięła udział w tegorocznej edycji projektu i pokazała na zdjęciach swój rodzinny Toruń. Lalki w wędrujących spodniach pozowały do zdjęć na starówce, przy Krzywej Wieży, na bulwarze nad Wisłą, a nawet wśród pierników.

Polecamy

Kolekcjonerka na początku obawiała się, że jej pasja zostanie źle odebrana przez innych. Jak się okazuje, zupełnie bezpodstawnie. - Kiedy robię zdjęcia w miejscach publicznych, zazwyczaj ludzie przyglądają się i uśmiechają się do mnie, zdarza się, że podejdą i pytają, czym się zajmuję – mówi torunianka. Dzięki swoim zainteresowaniom poznała wspaniałych ludzi z całego świata.

- Z niektórymi nawet udało mi się spotkać osobiście. Zawarłam prawdziwe przyjaźnie, które nie są ograniczone do świata wirtualnego. Na święta Bożego Narodzenia otrzymałam pocztą ponad 20 prawdziwych kartek z życzeniami, a ostatnio razem z koleżankami z Polski wysłałyśmy paczkę do naszej wspólnej znajomej z Namibii. Mam nadzieję, że kiedyś będziemy miały okazję odwiedzić ją tam osobiście.

Zobaczcie wyjątkowe lalki Małgorzaty Borratyńskiej.

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Kryształy PRL w cenie złota. Tyle kosztują w 2025 roku popularne misy i wazony

Kryształy PRL w cenie złota. Tyle kosztują w 2025 roku popularne misy i wazony

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska