https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toruńska niefrasobliwość

MARCIN DROGORÓB, (as)
Na bramkę Rajskiego strzela Rudolf Vercik
Na bramkę Rajskiego strzela Rudolf Vercik Fot. SZYMON KIŻUK
Hokeiści TKH pokonali Podhale i awansowali na 4. miejsce w tabeli, ale znów popisali się niefrasobliwością, tracąc - przy prowadzeniu 5:0 - trzy bramki.

Przedświąteczny mecz TKH z Podhalem zaczął się od nawałnicy gospodarzy. Już w 51. sekundzie Tomasz Proszkiewicz pokonał Tomasza Rajskiego. Chwilę później kontuzji doznał Jewgienij Bucharan, a torunianie grali w podwójnym osłabieniu. Świetnie dysponowany Tomasz Wawrzkiewicz nie dał się zaskoczyć napastnikom "Szarotek". Podopieczni Miroslava Doleżalika, gdy znów zagrali w pełnym zestawieniu, co chwila stwarzali zagrożenie pod bramką Podhala. Na 2:0 podwyższył Martin Ambruz w 11. min, dobijając strzały Jarosława Kłysa i Rudiego Vercika. Tuż przed pierwszą przerwa na 3:0 huknął z dystansu Jarosław Dołęga.

Drugą tercję gospodarze również zaczęli z wysokiego "C". Kombinacyjna akcja Arkadiusza Marmurowicza i Proszkiewicza przyniosła gola temu drugiemu. Za moment "Marmur" mógł sam trafić do siatki, ale przegrał pojedynek z Rajskim. Gdy w 27. min Przemysław Bomastek zdobył piątego gola dla TKH, zapachniało pogromem. Niestety, od połowy spotkania miejscowi zwolnili tempo, już nie ciągnęły jeden za drugim ataki na bramkę Podhala, a goście zaczęli się rozkręcać.

TKH - PODHALE 5:3 (3:0, 2:2, 0:1)

TKH - PODHALE 5:3 (3:0, 2:2, 0:1)

Bramki: Proszkiewicz 2 (1, 22), Ambruz (11), Dołęga (19), Bomastek (27) oraz Voznik (34), Kacir (40), Baranyk (57).
Sędziował: Wojciech Zarodkiewicz.
Widzów: 2000.
TKH: Wawrzkiewicz - Sokół, Kłys, Vercik, Ambruz, Dołęga - Fraszko, Dąbowski, Bomastek, Proszkiewicz, Bucharan - Koseda, Piotrowski, Radwański, Suchomski, Milan - Chrzanowski, Dalke, Marmurowicz, Dzięgiel, Furo.

Jako pierwszy Wawrzkiewicza pokonał Voznik, któremu obrońcy TKH zostawili za dużo swobody. Potem głupią karę 10 minut za niesportowe zachowanie złapał Kłys. Jego brak znacznie osłabił poczynania defensywy "Stalowych Pierników", a podhalanie na dwie sekundy przed syreną uzyskali drugiego gola i nadzieję na odrobienie strat.

W 3. części meczu torunianie dali się zepchnąć do obrony i praktycznie tylko wybijali krążek oraz wyprowadzali kontry. Kiedy podopieczni Wiktora Pysza zdobyli trzecią bramkę po strzale Baranyka, miejscowym zajrzało w oczy widmo remisu. Ostatnie minuty były nerwowe, kilkakrotnie dochodziło do bójek i zawodnicy obu stron często lądowali na ławce kar. Ostatecznie TKH "dowiózł" szczęśliwie zwycięstwo do końca.

Torunianie zdobyli 3 punkty i awansowali na 4. miejsce w tabeli, ale torunianie sami popsuli atmosferę świątecznej fiesty. Zamiast "dwucyfrówki", kibice obejrzeli w końcówce obronę korzystnego wyniku.

- Tak to już z nami jest, że jeśli prowadzimy wysoko, to nagle tracimy głowę i trwonimy przewagę - mówi Jarosław Dołęga. - Nasza słabsza postawa w drugich 30 minutach nie wynikała więc z braku sił, tylko spadku motywacji. Najważniejsze, że wygraliśmy i zrobiliśmy sobie świąteczny prezent. Mam nadzieję, że prezentem noworocznym będzie Puchar Polski.

Inne wyniki - miejsca 1-6: GKS Tychy - Stoczniowiec Gdańsk 4:1 (0:0, 2:1, 2:0), Zagłębie Sosnowiec - Cracovia Kraków 0:2 (0:1, 0:1, 0:0).

   1. Cracovia       29   60   116-71 
2. GKS 29 59 126-69
3. Stoczniowiec 29 47 114-89
4. TKH Toruń 29 44 84-88
5. Podhale 29 43 103-84
6. Zagłębie 29 41 84-85

miejsca 7-10: Unia Oświęcim - KTH Krynica 9:3 (4:0, 1:3, 4:0), Naprzód Janów - KH Sanok 4:2 (2:1, 1:1, 1:0).

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska