To był meczu z gatunku tych, w których o wskazanie faworyta "na papierze" nie jest trudno. Olimpia przystąpiła do spotkania jako drużyna z pierwszej pozycji, mająca na koncie 19 punktów, podczas gdy Bałtyk zdołał do tej pory tylko dwa razy zremisować i jest przedostatni z bardzo skromnym dorobkiem.
Boisko pokazało, że przedmeczowe przewidywania sprawdziły się, choć mimo wszystko mylili się ci, którzy spodziewali się, że grudziądzan czeka spacerek. Bałtyk był o krok od dowiezienia bezbramkowego wyniku do końca pierwszej połowy. Już w doliczonym czasie gry gola strzelił jednak Amarildo, który dał Olimpii prowadzenie.
W drugiej części spotkania grudziądzanie poszli za ciosem, a bohaterem znów był Brazylijczyk, który w 62. minucie podwyższył wynik. I gdy wydawało się już, że końcówka będzie dla Olimpii względnie spokojna, Bałtyk zadał cios i strzelił kontaktowego gola. Gospodarze nie zdołali już jednak pokusić się o wyrównanie i trzy punkty pojechały do Grudziądza
Bałtyk Gdynia - Olimpia Grudziądz 1:2 (0:1)
Bramki: Łukasik (79) - Amarildo (45+1, 62)
