W toruńskich podstawówkach jest zaledwie około 900 pierwszaków. Wszystko za sprawą zmian w przepisach, które cofnęły 6-latki do przedszkoli. Zdecydowana większość rodziców postanowiła, że ich dzieci pójdą do klas pierwszych dopiero za rok, jako 7-latki.
I choć urzędnicy zorganizowali dwa nabory - jeden w kwietniu, a drugi w czerwcu - to do pierwszych klas ostatecznie zapisano tylko 874 dzieci, w tym 384 w wieku 6-lat.
Przeczytaj koniecznie: O przyjęciu dziecka do przedszkola w Toruniu decydują punkty
Największym powodzeniem podczas rekrutacji cieszyła się SP 14 na lewobrzeżu. Szkoła przy ul. Hallera dostała bowiem nowy budynek dla najmłodszych dzieci. W kolorowych i przestronnych salach pierwszaki czują się świetnie. A i rodzice nie mogą się nadziwić, że może być tak pięknie.
- Przychodzą, oglądają nowe sale i korytarze i są po prostu zachwyceni - opowiada Ireneusz Woźniak, dyrektor ZS nr 14 przy ul. Hallera. - Mimo że nie prowadziliśmy żadnej szczególnej agitacji, to na brak kandydatów nie mogliśmy narzekać. Mamy w sumie 3 oddziały klas pierwszych, a w nich 56 uczniów. To na pewno ma związek z intensywnym rozwojem całego lewobrzeża.
W „ósemce” na Rubinkowie przed rokiem było 6 pierwszych klas. Dziś na tym samym poziomie uruchomiono dwa oddziały. - Mamy mniej więcej po połowie dzieci 6-cio i 7-letnich - mówi Lucyna Bała, wicedyrektorka ZS nr 8. - Nie ma co ukrywać, że dzieci mają lepsze warunki niż przed rokiem. Jest ich znacznie mniej, a to przecież korzystne.
Tu warto przypomnieć, że przed rokiem w pierwszych klasach toruńskich podstawówek było prawie 2,7 tys. dzieci w 107 oddziałach. To półtora rocznika uczniów, czyli 7-latki urodzone w drugiej połowie 2008 roku i wszystkie 6-latki z rocznika 2009.
Czytaj też: Część nauczycieli z Torunia straci posady
Powrót do obowiązku szkolnego dla 7-latków pociągnął za sobą zwolnienia nauczycieli. Jak toruńscy urzędnicy informowali pod koniec czerwca, gmina próbowała ratować etaty przenosząc pedagogów z podstawówek do przedszkoli, ale ten manewr udał się tylko w 23 przypadkach.
114 nauczycieli zatrudnionych na czas określony nie otrzymało umowy na kolejny rok. Bardzo niepokojące są też dane dotyczące pedagogów, którzy - by zachować zatrudnienie - zgodzili się na redukcję części etatu. Jest ich w sumie 134, z czego 52 w szkołach podstawowych. Dla wszystkich oznacza to nie tylko mniej pracy, ale przede wszystkim niższe pensje.
***
(Prognoza pogody w Kujawsko-Pomorskiem (źródło: TVN Meteo/x-news)