Torunianki jadą do Łodzi po pierwszej porażce w sezonie. W środę odpadły z Pucharu Polski, przegrywając 2:3 w Murowanej Goślinie. Czy to zburzy sielankową atmosferę w ekipie? - Raczej nie. W Pucharze Polski zagrały dziewczyny, które krócej przebywały na parkiecie w meczach ligowych. Podstawowe siatkarki miały za sobą ciężki weekend i musiały odpocząć. Zmienniczki jednak fajnie pograły, popsuliśmy końcówki czwartej i piątek partii, ale nikt nie robi z tego tragedii - mówi trener Mariusz Soja
W Łodzi Budowlane zagrają już w optymalnym składzie. To będzie prawdziwy sprawdzian mocy zespołu, a zwycięstwo oznaczać będzie, że mistrzostwo I ligi jest możliwe.
- To nie jest najważniejszy mecz w sezonie, ale na pewno ważny, bo może zapewnić przewagę w najbliższym czasie. Chcemy do niego podejść jak do Zawiszy: spokojnie, nie spalić się i nie stawiać poprzeczki za wysoko - wyjaśnia Soja.
Budowlane mają z ŁKS rachunki do wyrównania. W poprzednim sezonie przegrały awans do finału, ulegając w decydującym meczu 2:3. W tym roku ŁKS jest jeszcze mocniejszy. Liderkami pozostały Katarzyna Sielicka (Jaszewska) i Agnieszka Wołoszyn, a siłę na skrzydłach wzmocniła jeszcze eksorunianka Katarzyna Bryda.