Faworytem w Dąbrowie Górniczej był zwycięzca 1. etapu w Warszawie Marcel Kittel. Niemiec szykował się do sprintu, gdy na jakieś 200 m przed metą, przy prędkości ok. 70 km/h, runął na szosę Caleb Evan. Nikt nie miał szans na reakcję, na asfalcie w kotłowaninie ciał i rowerów leżało kilkudziesięciu kolarzy. W tym Michał Kwiatkowski, który jednak pozbierał się jako jeden z pierwszych i nie doznał poważnych obrażeń. Kolarze podnosili się powoli, część z nich do mety dotarła na piechotę dźwigając uszkodzone rowery na plecach. Kraksa zdarzyła się w strefie ochronnej, więc nikt czasu nie stracił.
Nieszczęścia uniknęło tylko dziewięciu kolarzy, którzy między sobą rozstrzygnęli sprawę zwycięstwa. W tym gronie najszybszy okazał się Włoch Matteo Pelucchi (IAM Cycling), który wyprzedził Kittela. Niemiec miał spore pretensje do rywala i wygrażał mu pięścią na mecie.
W klasyfikacji generalnej nie zaszły większe zmiany. Prowadzi Kittel, Kwiatkowski jest 12. ze stratą 16 sekund.