Towar made in Russia? Bojkot trwa! Jak rozpoznać rosyjskie i białoruskie towary?

- Prowadzę swój biznes od wielu lat i wcześniej nikt nie pytał mnie, czy mam w asortymencie rosyjskie produkty. Teraz zdarza się to dość często. Jeszcze niedawno klientów interesowały głównie ceny - twierdzi pan Jacek, który prowadzi sklep przemysłowy na bydgoskim Szwederowie. Ludzie przesadzają. Wczoraj zapytałem jedną panią, czy w ogóle wie, jak rozpoznać rosyjski towar, a ona spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem. Oczywiście, że nie wiedziała.

Na portalach społecznościowych ludzie udostępniają długie listy produktów (zawierające nawet po kilkadziesiąt pozycji) i hasła: "Wszystkie te produkty należą do rosyjskich oligarchów. Jak pomóc? Nie kupuj".

Na taką listę trafiła np. firma Maspex, dobrze znany producent wódek, jak Żubrówki, Soplicy, Absolwenta i Bolsa, a także właściciel marek Tymbark, Kubuś, Lubella, Łowicz czy Krakus. Udostępniający powielają niesprawdzone informacje, jakoby popularne wódki produkowała rosyjska Grupa CEDC. Tymczasem w listopadzie zeszłego roku Maspex kupił CEDC, czyli jest to polski, a nie rosyjski kapitał. Po tej transakcji Maspex stał się największą polską grupą spożywczą. Jego produkty są obecne w ponad 60 krajach na całym świecie.

Lepiej więc zostawmy emocje na boku, zanim udostępnimy dalej fake newsa. Prawdziwe pochodzenie produktów zdradzają kody kreskowe, a nie treści z Facebooka, powielane także w naszym regionie.

Jak rozpoznać artykuł rodem z Federacji Rosyjskiej? Wyprodukowane w Rosji towary w swoich kodach kreskowych na początku mają taki ciąg cyfr: od 460 do 469. A konkretnie: z lewej strony kodu znajdują się liczby: 460, 461, 462,463, 464, 465, 466, 467, 468, 469.

Jeżeli kod kreskowy towarów rozpoczynają liczby 460-469 - te artykuły pochodzą z rosyjskich fabryk. Z kolei kody kreskowe towarów z Białorusi rozpoczynają się od liczby 481.

Warto to wiedzieć w sytuacji, gdy np. sieci handlowe namawiają nas, by nie kupować artykułów takiego pochodzenia. Niektóre poszły jednak jeszcze dalej, bo wycofują je ze swoich półek, jak w ostatnich dniach m.in. Stokrotka.

- Zrobiliśmy to w geście solidarności z Ukrainą - komentuje Mirosław Wawryszczuk, członek zarządu, dyrektor sprzedaży i marketingu. - Rezygnujemy z produktów pochodzenia rosyjskiego i białoruskiego. Te, które jeszcze mamy w sklepach i magazynach, jak artykuły higieniczne dla dzieci i dorosłych, przekażemy na cele charytatywne związane ze wsparciem dla Ukrainy.

Wcześniej na podobny krok zdecydował się Rossmann. W komunikacie wyjaśnia: "Nie chcemy w żaden sposób wspierać producentów z Rosji, których podatki - zasilając rosyjski budżet - mogą być również przeznaczane na cele związane z atakiem na Ukrainę".

Również Netto wycofało towary z krajów pochodzenia agresorów.

- Organizujemy pomoc rzeczową, którą przekażemy Caritas Polska na poczet wsparcia naszych sąsiadów, doświadczających trudnej sytuacji w swojej ojczyźnie. Koce, ręczniki, kołdry, środki higieny osobistej, żywność z długim terminem przydatności do spożycia. Są to najbardziej potrzebne produkty, które przygotowujemy do przekazania - tłumaczą przedstawiciele Netto.

1 marca sprzedaż towarów z Rosji i Białorusi zablokowała także Biedronka.

- Wspieramy nasze ukraińskie koleżanki i kolegów. Razem z organizacjami pomagamy uchodźcom wojennym przekazując produkty. Kolejnym krokiem solidarności z Ukrainą jest brak naszej zgody dla obecności rosyjskich i białoruskich produktów w ofercie Biedronki. Nawet jeśli było ich tylko kilkanaście, to uważamy, że tak należy teraz postąpić - mówi Maciej Łukowski, dyrektor działu zakupów i członek zarządu sieci Biedronka.

Sieci zaznaczają, że wycofały produkty po to, aby klienci nie mylili się i przypadkiem ich nie kupowali.

W tej sytuacji warto zachęcić do kupowania polskich towarów pochodzących od naszych producentów, m.in. z Kujaw i Pomorza, których podatki zasilają budżet naszego państwa. Produkty dystrybuowane przez firmę zarejestrowaną w Polsce, wyprodukowane na jej terenie lub poza jej granicami, są sygnowane kodem kreskowym, którego początek stanowi ciąg cyfr "590".

Sam prefiks nie daje nam gwarancji, że artykuł powstał w naszym kraju i w polskiej firmie. Jeżeli spółka zagraniczna założy u nas "spółkę córkę", może używać oznaczenia 590. Pamiętajmy więc, by wybierać produkty z kodem 590, jednocześnie sprawdzając producenta i napisy "made in Poland" czy "wyprodukowano w Polsce" na opakowaniu.