https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trafią do więzienia, bo palili w samochodzie marihuanę?

hw
Policjanci z Białych Błot zatrzymali dwóch mężczyzn mających związek z narkotykami. Jeden z nich miał przy sobie działkę tego rodzaju substancji, a drugi kierował pojazdem pod ich wpływem.

Wszystko zaczęło się od zgłoszenia telefonicznego, które otrzymał wczoraj (26 bm.) około godziny 1.40 dyżurny bydgoskiej komendy. Dotyczyło ono pojazdu zaparkowanego przy ul. Fortecznej w Białych Błotach. Z otrzymanych informacji wynikało, że siedzący w pojeździe mężczyźni słuchają głośno muzyki.

Skierowani na miejsce policjanci z Białych Błot we wskazanym miejscu zastali zaparkowany pojazd. Gdy podeszli do auta by wylegitymować będące w nim osoby, ich uwagę zwrócił zapach wydobywający się z auta. Natychmiast zorientowali się, że jest to zapach palonej marihuany.

Obaj 20-latkowie zostali poddani kontroli osobistej, a kierowca pojazdu dodatkowo został zbadany na zawartość substancji zabronionych w organizmie. Okazało się, że pasażer miał przy sobie działkę marihuany. Natomiast przeprowadzone u kierującego badanie narkotesterem wykazało, że jest pod wpływem marihuany. Na tym jednak nie kończą się jego przewinienia. Okazało się, że mężczyzna nie ma prawa jazdy, gdyż zostało mu ono zatrzymane w związku z wcześniej popełnionym wykroczeniem drogowym. 20-latek nie miał przy sobie również dowodu rejestracyjnego pojazdu, ponieważ został mu wcześniej zatrzymany w związku z uszkodzeniami pokolizyjnymi.

Pierwszy z mężczyzn odpowie za posiadanie środków odurzających, a drugi za prowadzenie pojazdu pod wpływem marihuany, jeśli podejrzenia policjantów potwierdzi przeprowadzone badanie krwi. Co więcej odpowie również za wykroczenia dotyczące braku dokumentów obowiązkowych podczas jazdy.

Wideo: Info z Polski - 22.02.2018

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Johny

Z tekstu wynika, że auto stało zaparkowane (przynajmniej od momentu zgłoszenia głośnego słuchania muzyki do przyjazdu funkcjonariuszy na miejsce), zatem skąd zarzut prowadzenia pod wpływem? Pewnie chłopaki przyjechali pod dom i tam palili sobie bez zamiaru odbycia dalszej podróży.
Po co prawo jazdy osobie, która tylko siedzi w samochodzie? Dlaczego osoba siedząca w samochodzie, a nie kierująca nim ma być trzeźwa? Skąd wiadomo, że kierowca to kierowca, a nie pasażer? 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska