Akt oskarżenia przeciw 45-letniemu mieszkańcowi Wielkopolski ma trafić do Sądu Okręgowego w pierwszych dniach listopada.
- Śledztwo trwało tak długo, bo musieliśmy wykonać dodatkowe badania techniczne ciężarówki, która 21 marca uderzyła w samochód - wyjaśnia Włodzimierz Marszałkowski śledczy Prokuratury Bydgoszcz-Południe.
Przeczytaj także:Dramat na rondzie Toruńskim: Tir pod okiem biegłych [film, foto]
- Nowej ekspertyzy biegłych zażądał obrońca kierowcy ciężarówki - dodaje prokurator.
Amelia nie miała szans
Przypomnijmy, że to właśnie ten mężczyzna siedział za kierownicą ciężarowego iveco, który 21 marca staranował toyotę yaris. W wyniku ciężkich obrażeń po wypadku zmarła 2,5-letnia Amelia. Była pasażerką zmiażdżonej toyoty. Tragedia miała miejsce przed sygnalizacją świetlną na rondzie toruńskim. Tir pędzący Aleją jaka Pawła II dosłownie wbił auto pod poprzedzającą je ciężarówkę.
- Kierowca usłyszał już zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa "katastrofy w ruchu lądowym" - wyjaśnia Marszałkowski. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje do ośmiu lat więzienia.
Kierowca na wolności
Jednym z dowodów w sprawie będzie zapis z kamery osiedlowej telewizji. Na nagraniu został uchwycony karambol. Ciężarówka należała do firmy Kas-Boks z Wrześni. Nikt z tego przedsiębiorstwa nie chce wypowiadać się w tej sprawie. Tymczasem wiadomo już, że iveco nie miał ważnego przeglądu technicznego.
Kierowca nie trafił do aresztu. - Nie było to konieczne do prowadzenia śledztwa - tłumaczy Marszałkowski.
Czytaj e-wydanie »