Na początku marca rzecznik dyscyplinarny Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego stwierdził, że rektor UTP powinien zostać ukarany naganą i 3-letnim zakazem pełnienia funkcji kierowniczych na uczelniach.
Teraz prof. B. usłyszał zarzut prokuratorski. Został obwiniony o niedopełnienie obowiązków służbowych. Ma to związek z feralną imprezą, jaka odbyła się w październiku 2015. Przypomnijmy: zginęło na niej 3 studentów.
Prok. Piotr Dunal: - Antoni B. sprawując funkcję rektora nie dopełnił obowiązków wynikających z Ustawy o szkolnictwie wyższym. Nie zapewnił bezpieczeństwa na terenie uczelni. Nie przygotował procedur, które umożliwiłyby bezpieczną organizację imprezy. Antoniemu B. grozi do 3 lat więzienia. Rektor nie przyznaje się do winy, odmówił składania zeznań.
- To zarzut typu urzędniczego - komentuje Mieczysław Karol Naparty, rzecznik UTP. - Rolą prokuratora jest postawić zarzuty, a rolę sądu ocenić, czy są podstawne.
Czytaj: Przewodnicząca samorządu studenckiego usłyszała zarzuty
Wczoraj na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym odwołano planowane na dziś wybory rektora. Jak poinformował nas dr Mieczysław Karol Naparty, nie wybrano bowiem wszystkich elektorów reprezentujących studentów.
Przypomnijmy, tragedia wydarzyła się nocą z 14 na 15 października zeszłego roku podczas zabawy inaugurującej nowy rok akademicki na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w bydgoskim Fordonie.
Czytaj: Tragedia na UTP. Były prorektor z zarzutami prokuratorskimi
Impreza odbywała się w dwóch miejscach, połączonych długim, wąskim korytarzem. W łączniku zrobił się taki ścisk, że nie można było przejść. Spanikowany tłum napierał na siebie jeszcze bardziej. Kilkanaście osób zostało poszkodowanych, a trzy zmarły w wyniku ucisku na klatkę piersiową. To studentki w wieku 20 i 24 lata oraz 19-letni student.